Pisałam już wcześniej o sobotniej zmianie planów.
Dotyczyły one wizyty kontrolnej w Diagnostixie.
Trochę nie wyszło, jak trzeba, ale ten weekend okazał się jedynym możliwym.
Nie zgrało się to tez z treningami, bo niby trzeba być wypoczętym, a ja w sumie nie wiem jak traktować ten tydzień. Treningowo można go chyba określić bylejakim.
Wsiadłam jednak na cyklusa i w miłym towarzystwie Ani pokręciłam sobie pół godzinki.
Z wstępnych analiz wyszło, że wykręciłam około 25-30 wacików więcej niż otatnio.
Co ciekawe nie robiłam treningów w górnych strefach a zdecydowanie lepiej niż ostatnio mi się kręciło.
Liczę na poprawę kondycji tlenowej i spalania tłuszczu... co będzie, zobaczymy :)
Aura jak nie w marcu, a to jednak marcowe badania :)
Więcej na badania wydolnościowe odsłona druga
Dotyczyły one wizyty kontrolnej w Diagnostixie.
Trochę nie wyszło, jak trzeba, ale ten weekend okazał się jedynym możliwym.
Nie zgrało się to tez z treningami, bo niby trzeba być wypoczętym, a ja w sumie nie wiem jak traktować ten tydzień. Treningowo można go chyba określić bylejakim.
Wsiadłam jednak na cyklusa i w miłym towarzystwie Ani pokręciłam sobie pół godzinki.
Z wstępnych analiz wyszło, że wykręciłam około 25-30 wacików więcej niż otatnio.
Co ciekawe nie robiłam treningów w górnych strefach a zdecydowanie lepiej niż ostatnio mi się kręciło.
Liczę na poprawę kondycji tlenowej i spalania tłuszczu... co będzie, zobaczymy :)
Aura jak nie w marcu, a to jednak marcowe badania :)
Więcej na badania wydolnościowe odsłona druga