Pierwszy raz na ostro - zimowe ciuchy, zimowe buty, czapka z windstopperem. I wcale nie było ciepło.
Nadwarciańskim szlakiem ( o dziwo na szlaku minąłem z 5 bikerów) do Biedruska, powrót poligonem, dalej na Strzeszynek i stamtąd czarnym szlakiem do Rusałki, już po ciemku na bocialarze.
Fajnie wyłapywała z ciemności biegaczy - najpierw 100m z przodu pojawiała się podskakująca bezładnie kupa odblasków ;), a dopiero z 30m było widać człowieka.
No i potwierdziła skuteczność w spędzaniu pieszych ze szlaku - jeden oświetlony z tyłu wykonał chyba półtorametrowy skok w krzaki, do tej pory jak sobie to przypomnę to nie mogę ze śmiechu :).
Więcej na Pierwszy dzień zimy
Nadwarciańskim szlakiem ( o dziwo na szlaku minąłem z 5 bikerów) do Biedruska, powrót poligonem, dalej na Strzeszynek i stamtąd czarnym szlakiem do Rusałki, już po ciemku na bocialarze.
Fajnie wyłapywała z ciemności biegaczy - najpierw 100m z przodu pojawiała się podskakująca bezładnie kupa odblasków ;), a dopiero z 30m było widać człowieka.
No i potwierdziła skuteczność w spędzaniu pieszych ze szlaku - jeden oświetlony z tyłu wykonał chyba półtorametrowy skok w krzaki, do tej pory jak sobie to przypomnę to nie mogę ze śmiechu :).
Więcej na Pierwszy dzień zimy