Po mimo morzu i opierdzielu od rodziców postanowiłem pojechać na rowerze na " opłatek " ;) Naprawdę super było, poznałem wielu ludzi którzy osiągnęli w kolarstwie naprawdę coś. Trochę mną później miotało na ścieżce, palce zamarzły nie mogłem zmienić z przodu biegu. Straszna mgła.. i jeszcze bez lampek. (g.20.00) :D
Nie wiem, chyba mi licznik wariuje.. Przyśpieszałem sobie na ścieżce od czasu do czasu. Ale aby do 57.7km/h? Jakoś nie czułem tego, a tym bardziej nie chciało mi się.
Już wracając do domu na moście chciałem zmienić sobie bieg z przodu. Manetka zmieniła bieg, ale czemu nie przerzutka? :< Zamarzłooooooo zło! :D
Więcej na Satanistyczny Ifson na opłatku ... :D
Nie wiem, chyba mi licznik wariuje.. Przyśpieszałem sobie na ścieżce od czasu do czasu. Ale aby do 57.7km/h? Jakoś nie czułem tego, a tym bardziej nie chciało mi się.
Już wracając do domu na moście chciałem zmienić sobie bieg z przodu. Manetka zmieniła bieg, ale czemu nie przerzutka? :< Zamarzłooooooo zło! :D
Więcej na Satanistyczny Ifson na opłatku ... :D