Właściwie, to wkurz na koniec dnia. Tak, to chyba dobre słowo. Straszna wyrzynka nad Odrą. Wszystko ogołocone. Niby to krzaczory, a jednak goło, no po prostu goło. Żadnej wierzby... Trudno uwierzyć; ta cała regulacja. Gdzie teraz ptaszki będą mieć gniazda?
Rzeka prosta, długa, szeroka... No dobra? Ale bez wierzb nad brzegami? Żadnych trzcin? Łąki bez ptaków? Póki co, okropnie to wygląda, w dodatku rozjeżdżone przez ciężki sprzęt. Myślę, że to wszystko nie do końca z głową :(
Cywilizacja pasi coraz mniej. Smutno mi się zrobiło.
Aha, gdy tak rozglądałam się po tym pobojowisku, wypatrzyłam dwa bociany. Parka w locie. Naprawdę przyleciały. To może już wreszcie będzie wiosna?
Tęsknię za odrobiną ciepła i jestem totalnie zmęczona.
Więcej na Lecą bociany.
Rzeka prosta, długa, szeroka... No dobra? Ale bez wierzb nad brzegami? Żadnych trzcin? Łąki bez ptaków? Póki co, okropnie to wygląda, w dodatku rozjeżdżone przez ciężki sprzęt. Myślę, że to wszystko nie do końca z głową :(
Cywilizacja pasi coraz mniej. Smutno mi się zrobiło.
Aha, gdy tak rozglądałam się po tym pobojowisku, wypatrzyłam dwa bociany. Parka w locie. Naprawdę przyleciały. To może już wreszcie będzie wiosna?
Tęsknię za odrobiną ciepła i jestem totalnie zmęczona.
Więcej na Lecą bociany.