Dzień mało rowerowy.
Chociaż nie.
Bardzo rowerowy, ale tak inaczej ;)
1. Zadzwoniłem do serwisu z tą pracą. Gość powiedział, że temat nadal aktualny i jutro na szesnastą idę na rozmowę.
2. Zaraz po tym pomyślałem, że w sam raz, bo zdążę na Masę...
3. ... gdzie Michał da mi przewodnik rowerowy po fortyfikacjach Wrocławia; którego jestem mega ciekawy.
4. Zasiadłem do reanimacji napędu w Skocinie. Okazuje się, że nie ma co regenerować... :/ Stara kaseta rozleciała mi się w rękach, stary łańcuch oddałem na szczytny cel; został tylko blat, ale po wymianie zobaczyłem, że to wszystko wina rozciągniętego łańcucha, który na używanym blacie zaczął układać się jak w tym starym... Jutro się przekonam czy przeskakuje. Jak nie, to...
5. ... przełożę sobie napęd z Majki (nie Włoszczowskiej ;)), o ile szerokość suportu przypasuje. A było to tak:
Pojechałem po Kasię do pracy, w tramwaju, i potem u niej bardzo narzekałem, że rower, że nie działa, że nie mogę jeździć i że jest mi przez to strasznie smutno. Na co Kasia wypaliła, że przecież jej rower stoi i że mogę sobie go pożyczyć. Fajnie, ale trochę na mnie za mały. Na co Kasia mówi, że się nie zna, ale może mogę przełożyć to, co potrzebne z jej Speca do mojej Skociny.
Że też wcześniej na to nie wpadłem...! :)
Czyli Kasia kocha i chce dla mnie jak najlepiej... ;)
Wziąłem więc Majkę i wróciłem sobie do domu pełen nadzei, że jutro wszystko przypasuje i na Masę pojadę Skociną :)
Wrażenia z- tej niedługiej- przejażdżki: szkoda, że nie jestem 20cm niższy, albo rama z rozmiar, dwa większa. Bo ma duży potencjał. Fajnie skręca i wydaje się być sztywna bocznie (w przeciwieństwie do kół).
Hamulce świetnie robią robotę, klamki wystrzałowo wyglądają, ale jednak tarcza 140mm z tyłu to malutko; zwłaszcza, że teraz podchodzę pod 90kg... W początkowej fazie mocne, ale po chwili siła hamowania bardzo spada.
Koła, mało sztywne i zdają się być największym mankamentem. Opony dobrze się trzymały, nawet na śniegu. Ale to może dlatego, że miałem mało powietrza.
Napęd i przerzutki- wiadomo, nowe, to dobrze wszystko chodzi.
Tak więc jutro misja pod kryponimem "Frankensztajn". ;)
Więcej na Kocha! :)
Chociaż nie.
Bardzo rowerowy, ale tak inaczej ;)
1. Zadzwoniłem do serwisu z tą pracą. Gość powiedział, że temat nadal aktualny i jutro na szesnastą idę na rozmowę.
2. Zaraz po tym pomyślałem, że w sam raz, bo zdążę na Masę...
3. ... gdzie Michał da mi przewodnik rowerowy po fortyfikacjach Wrocławia; którego jestem mega ciekawy.
4. Zasiadłem do reanimacji napędu w Skocinie. Okazuje się, że nie ma co regenerować... :/ Stara kaseta rozleciała mi się w rękach, stary łańcuch oddałem na szczytny cel; został tylko blat, ale po wymianie zobaczyłem, że to wszystko wina rozciągniętego łańcucha, który na używanym blacie zaczął układać się jak w tym starym... Jutro się przekonam czy przeskakuje. Jak nie, to...
5. ... przełożę sobie napęd z Majki (nie Włoszczowskiej ;)), o ile szerokość suportu przypasuje. A było to tak:
Pojechałem po Kasię do pracy, w tramwaju, i potem u niej bardzo narzekałem, że rower, że nie działa, że nie mogę jeździć i że jest mi przez to strasznie smutno. Na co Kasia wypaliła, że przecież jej rower stoi i że mogę sobie go pożyczyć. Fajnie, ale trochę na mnie za mały. Na co Kasia mówi, że się nie zna, ale może mogę przełożyć to, co potrzebne z jej Speca do mojej Skociny.
Że też wcześniej na to nie wpadłem...! :)
Czyli Kasia kocha i chce dla mnie jak najlepiej... ;)
Wziąłem więc Majkę i wróciłem sobie do domu pełen nadzei, że jutro wszystko przypasuje i na Masę pojadę Skociną :)
Wrażenia z- tej niedługiej- przejażdżki: szkoda, że nie jestem 20cm niższy, albo rama z rozmiar, dwa większa. Bo ma duży potencjał. Fajnie skręca i wydaje się być sztywna bocznie (w przeciwieństwie do kół).
Hamulce świetnie robią robotę, klamki wystrzałowo wyglądają, ale jednak tarcza 140mm z tyłu to malutko; zwłaszcza, że teraz podchodzę pod 90kg... W początkowej fazie mocne, ale po chwili siła hamowania bardzo spada.
Koła, mało sztywne i zdają się być największym mankamentem. Opony dobrze się trzymały, nawet na śniegu. Ale to może dlatego, że miałem mało powietrza.
Napęd i przerzutki- wiadomo, nowe, to dobrze wszystko chodzi.
Tak więc jutro misja pod kryponimem "Frankensztajn". ;)
Więcej na Kocha! :)