Od jakiegoś czasu brakuje mi długich całodniowych wypraw rowerowych. Różne okoliczności sprawiają jednak, że muszę się zadowolić drobnym ciułaniem i patrzeć z zazdrością, jak niektórym rowerzystom przez weekend puchną statystyki. No trudno, na dłuższe wyprawy przyjdzie czas od lutego.
Ja wczoraj uciułałem skromne 51 km po Warszawie. Dobre i to.
A może powinienem jeździć mniej? W końcu jeżdżę bez kasku i kamizelki, więc według niektórych mądrych głów jestem typem aspołecznym i stwarzam na drogach ogromne niebezpieczeństwo. Wiecie co? Chyba się przesiądę za kierownicę samochodu, od razu zrobi się na drogach bezpieczniej :)
Więcej na Żywot ciułacza
Ja wczoraj uciułałem skromne 51 km po Warszawie. Dobre i to.
A może powinienem jeździć mniej? W końcu jeżdżę bez kasku i kamizelki, więc według niektórych mądrych głów jestem typem aspołecznym i stwarzam na drogach ogromne niebezpieczeństwo. Wiecie co? Chyba się przesiądę za kierownicę samochodu, od razu zrobi się na drogach bezpieczniej :)
Więcej na Żywot ciułacza