Dziś postanowiłem poszukać kiedyś dość często uczęszczaną drogą do Rumi/Dębogórze.
Jest to droga wewnętrzna o znikomym ruchu, bardzo dobra na treningi i co najważniejsze bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania ponieważ początek zaczyna się w okolicach Gdyni Chyloni, przejeżdża się przez szlaban na ul Pucką, wjazd jest po lewej stronie po przejechaniu wszystkich szlabanów.
Ostatnio udręka znowu wiatr, wiec ciężkie warunki do trenowania, ale nie postanowiłem się poddawać, raz pojechałem sprawdzić co jest wyżej.
Wylądowałem w Kosakowie, małe natężenie ruchu więc mogłem sobie pozwolić, jedynym problemem było pokonać dość spore nachylenie asfaltowe więc musiałem zrzucić pół-blat żeby niepotrzebnie się nie męczyć, to nie był trening interwałowy. Po jakimś czasie dojechałem do końca przewyższenia ale nie chciałem za daleko się oddalać, widzę kolarza szosowego jadący w przeciwnym kierunku co ja. Po chwili namysły postanowiłem zawrócić i dogonić go, lecz już go było nie widać. Jadąc 35-38 km/h po jakimś czasie zacząłem się zbliżać do nie go w końcu go wyprzedziłem. Tam gdzie podjeżdżałem teraz czekał mnie super zjazd, pędziłem z prędkością ok. 60 km/h lecz zakręty uniemożliwiały mi na więcej.
Trzy rundki płaskiego asfaltu jadąc pod wiatr, przejeżdżając koło jednostki wojskowej, bardzo fajna trasa do trenowania, będę tam częściej jeździć.
Tak się zaczyna droga
Początek płyty betonowe później jest już ładnie
No i gładko
Więcej na Trening MTB na Szosie
Jest to droga wewnętrzna o znikomym ruchu, bardzo dobra na treningi i co najważniejsze bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania ponieważ początek zaczyna się w okolicach Gdyni Chyloni, przejeżdża się przez szlaban na ul Pucką, wjazd jest po lewej stronie po przejechaniu wszystkich szlabanów.
Ostatnio udręka znowu wiatr, wiec ciężkie warunki do trenowania, ale nie postanowiłem się poddawać, raz pojechałem sprawdzić co jest wyżej.
Wylądowałem w Kosakowie, małe natężenie ruchu więc mogłem sobie pozwolić, jedynym problemem było pokonać dość spore nachylenie asfaltowe więc musiałem zrzucić pół-blat żeby niepotrzebnie się nie męczyć, to nie był trening interwałowy. Po jakimś czasie dojechałem do końca przewyższenia ale nie chciałem za daleko się oddalać, widzę kolarza szosowego jadący w przeciwnym kierunku co ja. Po chwili namysły postanowiłem zawrócić i dogonić go, lecz już go było nie widać. Jadąc 35-38 km/h po jakimś czasie zacząłem się zbliżać do nie go w końcu go wyprzedziłem. Tam gdzie podjeżdżałem teraz czekał mnie super zjazd, pędziłem z prędkością ok. 60 km/h lecz zakręty uniemożliwiały mi na więcej.
Trzy rundki płaskiego asfaltu jadąc pod wiatr, przejeżdżając koło jednostki wojskowej, bardzo fajna trasa do trenowania, będę tam częściej jeździć.
Tak się zaczyna droga
Początek płyty betonowe później jest już ładnie
No i gładko
Więcej na Trening MTB na Szosie