najpierw na ostatnie szkolenie do hospicjum. Potem miałam jechać do stajni autem, bo w terenie lód, na szosie sól - nic dobrego. Ale gospodarz powiedział, że auto musze zostawić w wiosce, bo do niego nie dojadę - ugrzęznę w roztopach. Więc padło jednak na mój dzielny rower. Pojechałam asfaltem, droga do gospodarstwa faktycznie kiepska, ale rowerem z małymi przejściami się dało.
Tak oto rower dowiódł wyższości nad autem :)
Więcej na Do stajni
Tak oto rower dowiódł wyższości nad autem :)
Więcej na Do stajni