Specyficzny nieco dzień rowerowy. Głównie dziś dominują przejazdy rekreacyjne, takie bez większego pośpiechu.
Poranny wyjazd na Demie, opóźniony bo po 8:00 na zajęcia, przez Bohaterów Monte Cassino, Śląską i ul. Kilińskiego, później do Armii Krajowej i na uczelnię. Po niecałej godzinie powrót do domu: przez Al. Armii Krajowej, Wolności, 1 Maja, (jeszcze na chwilę do mechanika), Boh. Monte Cassino i Jagiellońską. Przy okazji znów rzut oka na powstające ścieżki rowerowe, będą barierki na fragmencie za zjazdem z wiaduktu, przed wiaduktem odcinek z przystankiem "Hoene-Wrońskiego" również będzie wyasfaltowany, jedyne co mnie martwi to możliwość przejazdu przez wiadukt Monte Cassino, tam na pewno nic nie zrobią nowego.
Po powrocie do domu zabieram się za robienie Toskany. Podpompowałem dętkę i w oponie odnalazłem feralne miejsce, gdzie fragment metalu który przebił drugą dętkę. Kawałek żelastwa dość mocno wbił się w oponę... wczoraj nie dokładnie to sprawdziłem trzeba przyznać. Jednak nie mam dętki, jeszcze do rowerowego na Sabinowskiej, tam zaś zamknięte jeszcze, więc z powrotem do domu przez Sabinowską, do Jagiellońskiej.
A że czas kolejnego wyjazdu nachodził to w drogę: przez Boh. Monte Cassino, Sobieskiego, Al. Wolności, Armii Krajowej do Politechniki. Okazało się, że minąłem się z koleżanką, więc zawracam i spotykam się z Nią mniej więcej pod Alejami. Tam spotkanie miłe. Powrót z dworca PKS o równej 12:00, wybieram trasę przez Al. Niepodległości (tu do skrzyżowania Estakady prędkość średnia ~24,5km/h), a no była motywacja, dalej Jagiellońską spokojniej na Stradom, po drodze nawet na chwilę zaświeciło Słońce. Na pewnych odcinkach Jagiellońskiej także prace nad infrastrukturą pieszo-rowerową. Wszystko zmierza ku lepszemu. Przecinam skrzyżowanie z Bohaterów MCAS i Sabinowską do sklepu rowerowego. A że był dziś nieczynny to stamtąd (Hetmańska przystanek) w drogę do innego sklepu rowerowego, przez Jagiellońską, Monte Cassino na Sobieskiego. Tam w sklepie rowerowym zakupuję dętki, jeszcze rozeznanie w światłach rowerowych i licznikach, bardzo wstępne, na przyszłość. Później już na dworzec PKP, parę słów ze znajomym i w drogę... a wyszło, że pojechałem: Sobieskiego, Śląską, Alejami, Katedralną, dalej do Placu Daszyńskiego, Alejami, Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego i Kopernik, tam spotkanie z koleżanką, na chwilę i znów jeszcze na dworzec PKP. Po wyzerowaniu licznika kurs na Stradom przez ul. Sobieskiego, Korczaka i Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońską. Tam jeszcze na chwilę w stronę przedłużenia Jagiellońskiej, parę pamiątkowych zdjęć, przejazd w tamtej okolicy i do domu.
Zabieram się za robienie roweru. Ciała obce usunięte, więc powinno być dobrze, zmieniam dętkę.
O 17:00 wyjazd okrężnie na Masę, przez Jagiellońską, Aleję Niepodległości, Al. Wolności i Dworzec PKP. Kursy do końca dnia już na Toskanie. Tam rozmowa z dobrym znajomym i jeszcze na Piłsudskiego i stamtąd już przez Aleje na Plac Biegańskiego.
O 18:00 - startuje 93. Częstochowska Masa Krytyczna. To już dla mnie 14. Masa Krytyczna, w której biorę udział. Na miejsce przyjechało 49-ciu rowerzystów, to dobra frekwencja jak na warunki 2-3 stopni C. Pojechaliśmy trasą: Plac Biegańskiego - Aleje - Al. Wolności - Rondo Mickiewicza - 1 Maja - Pułaskiego - III NMP - Nowowiejskiego - Śląska - Plac Biegańskiego. Przejazd 5,986km 9,5km/h średnia prędkość, czas: 0:37:42, temperatura w chwili zakończenia Masy: 2,8C.
Po Masie przejazd przez Nowowiejskiego, Sobieskiego do Dworca PKP i po 19:00 przejazd w konfigurowanej w czasie jazdy trasie: Al. Wolności - I NMP - Katedralna - Stary Rynek - Mirowska - Faradaya - Legionów - Koksownia, Berger - Koksownia, Legionów - Żużlowa - Stadion Miejski - Faradaya - Legionów - wzdłuż dk1 do Wału (tutaj feralnie wypadła mi lampka przednia, bo przez przypadek odblokowałem pewnie mocowanie... na szczęście działa) - Wał Nadwarciański - Rejtana - Raków PKP - Al. Pokoju - Jagiellońska - Stradom. Tak średnio się jechało, w pewnych momentach "pod wiatr", nawet padać trochę zaczęło.. temperatura spadła do 1,5 st. C.
Po zorganizowaniu w domu plan wyjazdu do kumpla: Sabinowska - Piastowska - Zaciszańska - św. Barbary pasem rowerowym - św. Jadwigi - św. Krzysztofa - Okulickiego - MC Donald. Spotkanie z Radkiem i rozmowy o naszych bieżących sprawach. Po spotkaniu kawałek odprowadzam Radka i jadę z przystanku "Parkitka-osiedle" okrężnie do domu: Okulickiego - św. Krzysztofa - św. Jadwigi - św. Barbary - św. Augustyna - Sobieskiego - Śląska - II NMP - Al. Wolności - Al. Niepodległości i Jagiellońska. Po dojechaniu na Stradom jeszcze rundka przez przedłużenie do Kościelnej... i zauważam nieprawidłowość w ułożeniu dętki i opony.. więc dojeżdżam do domu by to poprawić, zobaczymy jak będzie dalej się jeździło, oby nie trzeba było wymieniać opony w najbliższym czasie.
Mimo wszystko dzień rowerowo udany, było dużo przejazdów i najważniejsze wydarzenie dnia - Masa Krytyczna. Setka dzisiejszego dnia się jednak zlepiła.
Więcej na Miastowe przejazdy. 93 Masa Krytyczna.
Poranny wyjazd na Demie, opóźniony bo po 8:00 na zajęcia, przez Bohaterów Monte Cassino, Śląską i ul. Kilińskiego, później do Armii Krajowej i na uczelnię. Po niecałej godzinie powrót do domu: przez Al. Armii Krajowej, Wolności, 1 Maja, (jeszcze na chwilę do mechanika), Boh. Monte Cassino i Jagiellońską. Przy okazji znów rzut oka na powstające ścieżki rowerowe, będą barierki na fragmencie za zjazdem z wiaduktu, przed wiaduktem odcinek z przystankiem "Hoene-Wrońskiego" również będzie wyasfaltowany, jedyne co mnie martwi to możliwość przejazdu przez wiadukt Monte Cassino, tam na pewno nic nie zrobią nowego.
Po powrocie do domu zabieram się za robienie Toskany. Podpompowałem dętkę i w oponie odnalazłem feralne miejsce, gdzie fragment metalu który przebił drugą dętkę. Kawałek żelastwa dość mocno wbił się w oponę... wczoraj nie dokładnie to sprawdziłem trzeba przyznać. Jednak nie mam dętki, jeszcze do rowerowego na Sabinowskiej, tam zaś zamknięte jeszcze, więc z powrotem do domu przez Sabinowską, do Jagiellońskiej.
A że czas kolejnego wyjazdu nachodził to w drogę: przez Boh. Monte Cassino, Sobieskiego, Al. Wolności, Armii Krajowej do Politechniki. Okazało się, że minąłem się z koleżanką, więc zawracam i spotykam się z Nią mniej więcej pod Alejami. Tam spotkanie miłe. Powrót z dworca PKS o równej 12:00, wybieram trasę przez Al. Niepodległości (tu do skrzyżowania Estakady prędkość średnia ~24,5km/h), a no była motywacja, dalej Jagiellońską spokojniej na Stradom, po drodze nawet na chwilę zaświeciło Słońce. Na pewnych odcinkach Jagiellońskiej także prace nad infrastrukturą pieszo-rowerową. Wszystko zmierza ku lepszemu. Przecinam skrzyżowanie z Bohaterów MCAS i Sabinowską do sklepu rowerowego. A że był dziś nieczynny to stamtąd (Hetmańska przystanek) w drogę do innego sklepu rowerowego, przez Jagiellońską, Monte Cassino na Sobieskiego. Tam w sklepie rowerowym zakupuję dętki, jeszcze rozeznanie w światłach rowerowych i licznikach, bardzo wstępne, na przyszłość. Później już na dworzec PKP, parę słów ze znajomym i w drogę... a wyszło, że pojechałem: Sobieskiego, Śląską, Alejami, Katedralną, dalej do Placu Daszyńskiego, Alejami, Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego i Kopernik, tam spotkanie z koleżanką, na chwilę i znów jeszcze na dworzec PKP. Po wyzerowaniu licznika kurs na Stradom przez ul. Sobieskiego, Korczaka i Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońską. Tam jeszcze na chwilę w stronę przedłużenia Jagiellońskiej, parę pamiątkowych zdjęć, przejazd w tamtej okolicy i do domu.
Zabieram się za robienie roweru. Ciała obce usunięte, więc powinno być dobrze, zmieniam dętkę.
O 17:00 wyjazd okrężnie na Masę, przez Jagiellońską, Aleję Niepodległości, Al. Wolności i Dworzec PKP. Kursy do końca dnia już na Toskanie. Tam rozmowa z dobrym znajomym i jeszcze na Piłsudskiego i stamtąd już przez Aleje na Plac Biegańskiego.
O 18:00 - startuje 93. Częstochowska Masa Krytyczna. To już dla mnie 14. Masa Krytyczna, w której biorę udział. Na miejsce przyjechało 49-ciu rowerzystów, to dobra frekwencja jak na warunki 2-3 stopni C. Pojechaliśmy trasą: Plac Biegańskiego - Aleje - Al. Wolności - Rondo Mickiewicza - 1 Maja - Pułaskiego - III NMP - Nowowiejskiego - Śląska - Plac Biegańskiego. Przejazd 5,986km 9,5km/h średnia prędkość, czas: 0:37:42, temperatura w chwili zakończenia Masy: 2,8C.
Po Masie przejazd przez Nowowiejskiego, Sobieskiego do Dworca PKP i po 19:00 przejazd w konfigurowanej w czasie jazdy trasie: Al. Wolności - I NMP - Katedralna - Stary Rynek - Mirowska - Faradaya - Legionów - Koksownia, Berger - Koksownia, Legionów - Żużlowa - Stadion Miejski - Faradaya - Legionów - wzdłuż dk1 do Wału (tutaj feralnie wypadła mi lampka przednia, bo przez przypadek odblokowałem pewnie mocowanie... na szczęście działa) - Wał Nadwarciański - Rejtana - Raków PKP - Al. Pokoju - Jagiellońska - Stradom. Tak średnio się jechało, w pewnych momentach "pod wiatr", nawet padać trochę zaczęło.. temperatura spadła do 1,5 st. C.
Po zorganizowaniu w domu plan wyjazdu do kumpla: Sabinowska - Piastowska - Zaciszańska - św. Barbary pasem rowerowym - św. Jadwigi - św. Krzysztofa - Okulickiego - MC Donald. Spotkanie z Radkiem i rozmowy o naszych bieżących sprawach. Po spotkaniu kawałek odprowadzam Radka i jadę z przystanku "Parkitka-osiedle" okrężnie do domu: Okulickiego - św. Krzysztofa - św. Jadwigi - św. Barbary - św. Augustyna - Sobieskiego - Śląska - II NMP - Al. Wolności - Al. Niepodległości i Jagiellońska. Po dojechaniu na Stradom jeszcze rundka przez przedłużenie do Kościelnej... i zauważam nieprawidłowość w ułożeniu dętki i opony.. więc dojeżdżam do domu by to poprawić, zobaczymy jak będzie dalej się jeździło, oby nie trzeba było wymieniać opony w najbliższym czasie.
Mimo wszystko dzień rowerowo udany, było dużo przejazdów i najważniejsze wydarzenie dnia - Masa Krytyczna. Setka dzisiejszego dnia się jednak zlepiła.
Więcej na Miastowe przejazdy. 93 Masa Krytyczna.