Quantcast
Channel: bikestats.pl | Wycieczki
Viewing all articles
Browse latest Browse all 9608

Uczelnia - dentysta - fryzjer - Miastowo

$
0
0
Dzisiaj wyjazdy miastowe w celu załatwiania spraw.
Przed 9:00 wyjazd na uczelnie w deszczu: Aleja Bohaterów Monte Cassino ("43") - Śląska - Kilińskiego - Dąbrowskiego Politechnika. Przyznam, że mi się dłużyło, do tego pogoda się zepsuła, nie dość, że chłodzik poranny to jeszcze deszczowo. Ale co zrobić, musiałem jechać na uczelnię zawieźć indeks, oprócz tego nic nie załatwiłem, spotkałem się ze znajomymi. Powrót z uczelni tak po niecałej godzinie również w deszczu. Przemoczyło mnie konkretnie, pomimo błotników kałuże, padający deszcz... Trasa: Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Boh. Monte Cassino - Piastowska - Sabinowska, wydłużenie kursu pomimo deszczu o 1,5km do etapu piekarni na Stradomiu. No jak już mnie i tak przemoczyło to nie miało znaczenia czy wydłużę kurs. Powrót już z ostrożnością przed zalanymi dziurami na Sabinowskiej i kawałek Jagiellońską.
Przyznam, że pasja rowerowa to pasja, ale w deszcz to za komfortowo się nie jeździ.
Popołudniu wyjazd do Centrum na spotkanie ze znajomą. Trasa przez Boh. Monte Cassino, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Kościuszki. Także momentami deszczowo, ale już nie tak intensywnie. Kałuże trzeba omijać, ale już nieco lepiej się jeździ. Po niecałych trzech godzinkach powrót do domu w bardzo szybkim tempie: Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. Dobre tempo trzeba było narzucić żeby się udało wyrobić.
Po umyciu zębów i ogólnym zorganizowaniu, czyli tak 5 pełnych minut jadę do dentysty na Parkitkę. Na początku nie pada, później znowu deszcz, ale już nie taki przeszkadzający w jeździe. Nieco okrężnie dojechałem do dentysty z powodu dokładnego nie przemyślenia trasy: Sabinowska - Piastowska - Zacisze - św. Kingi - św. Jadwigi - koło Jasnej Góry (więc wjechałem sobie niepotrzebnie i zjechałem z górki) - Rynek Wieluński - Łódzka i jestem na miejscu. Ale dotarłem na czas.
Godzinka na fotelu i w drogę powrotną, kurs z Parkitki do fryzjera na Stradomiu: Łódzka - Rynek Wieluński - Jasnogórska - Popiełuszki - Pułaskiego - Sobieskiego - Dworzec PKP - Orzechowskiego - Al. Wolności - 1 Maja - Boh. Monte Cassino - Piastowska. Do fryzjera, ponad pół godzinki i w drogę przez krajową "43" - Bohaterów Monte Cassino.
Kolejny wyjazd także w konkretnej sprawie: tym razem po baterie do lampki tylnej w rowerze, do Media Markt więc na Północ. Trasa: Boh. Monte Cassino - Sobieskiego - Al. Wolności - Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Promenada Niemena - C.H. M1. Parę minut, zmieniam baterie i w drogę: M1 - Kisielewskiego - Promenada Niemena - Armii Krajowej - Kościuszki - Wolności - Niepodległości - Estakada - i uliczkami bocznymi na Rakowie (na jednej prawie w dość ogromną dziurę wpadłem, na szczęście wyrobiłem..) i do Lidla na Rakowie sprawdzić jedną rzecz. Przy okazji zauważam akcesoria rowerowe i lampki dobrej jakości. Wprawdzie mam, ale myślałem o wspomagającym świetle przednim, wtedy byłby już komplet. Jednak nie kupuję. Z Lidla na Rakowie wyjeżdżam i kawałek trasą DK1 (zakaz rowerów, ale to już skrzyżowanie), które dzięki lewoskrętowi bezkolizyjnemu pokonuję w ciągu paru sekund. Dalej już Jagiellońską i na Stradom. W powietrzu już czuć atmosferę zimna, temperatura wynosząca około 10 stopni C, do tego oznaki mgły. Przyznam, że pewien pozytyw w tym odnalazłem - przypomniała mi się jazda tegoroczna, gdy było zimno, teraz nawet nie jest tak strasznie - trochę się ożeźwiłem, trochę poczułem chłodu po tych upałach i pięknym sezonie letnim rowerowym (mimo wszystko cały czas w kurtce letniej tylko z bluzą), chociaż świadomość zimy, mrozów mnie przeraża! Przy okazji zauważyłem po raz kolejny mniej powietrza w przednim kole.. Ostatnio mam problemy z Toskaną, muszę co jakiś czas dopompować tylnie / przednie koło. Dodam też, że przednie to cały czas jazda po zalepieniu dętki spray'em. No cóż, dziś nie miałem, ale od jutra obowiązkowo dętka w sakwie i w drogę a w przyszłości niedalekiej będzie trzeba sprawdzić dętki i wymienić je na dobre, a stare czy przebite spróbować załatać.
Na sam wieczór, już późny wyjazd do Centrum wypłacić pieniądze. Chciało mi się jechać, przy okazji załatwiłem sprawę, trasa momentami w mgle, przez Sabinowską, Piastowską, Boh. Monte Cassino, Śląską, Aleje NMP, dalej Al. Wolności, Dworzec PKP, Orzechowskiego, Al. Wolności, Rondo Mickiewicza, Aleja Niepodległości, Al. 11 Listopada, (i wariant:) Wrzosowiak, Orkana, Jagiellońska i Stradom. Temperatura spadła do 7,7 stopnia, ale nawet przyjemnie się jechało, atmosfera wieczornych kursów rowerowych.
Wszystkie kursy dzisiaj na Toskanie. Parenaście kilometrów wpadło, dużo wyjazdów z obowiązków, czy by załatwić konkretne sprawy. Nawet udany dzień pomimo pogody i chłodu wrześniowego.
Przejazd wieczorny:


Przejazd późnym wieczorem (Stradom - Centrum - Raków - Wrzosowiak - Stradom):


Więcej na Uczelnia - dentysta - fryzjer - Miastowo

Viewing all articles
Browse latest Browse all 9608

Latest Images

Trending Articles