Quantcast
Channel: bikestats.pl | Wycieczki
Viewing all articles
Browse latest Browse all 9608

Na uczelnię. Z koleżanką. Do kolegi wieczorem.

$
0
0
Żadnych większych wyjazdów, kontynuacja egzaminów. Cóż zrobić, taki okres trzeba przejść. Poranny wyjazd, bo po 8:30 trasą: Al. Boh. Monte Cassino - 1 Maja - Rondo Mickiewicza - Al. Wolności - Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Politechnika. W całkiem dobrym tempie, po drodze jeszcze kupuję zestaw śniadaniowy. Rankiem już trochę zimno, ale da się przeżyć. Tam kolejne zaliczenia.
Po zdaniu wszystkiego w średnim humorze wracam do domu, jeszcze na chwilę na Armii Krajowej, mając "wywalone" na wszystko pokonuję dość ruchliwe skrzyżowania na rowerze: Dąbrowskiego - odcinek Jana Pawła - Armii Krajowej (lewoskręty). No cóż, ale przepisowo. Później już z Armii Krajowej przejazd przez rozkopaną i poprzecinaną ulicę Dąbrowskiego, Nowowiejskiego i Monte Cassino.
Po 13:00 wyjazd do Centrum po koleżankę. Trasa standardowa przez wiadukt na Monte Cassino i dalej już Śląska, Al. Wolności i jakieś 2 kilometry po mieście przed spotkaniem.
Później już jak to za dawnych czasów z koleżanką jedziemy do mnie wariantem przez Monte Cassino i tak samo po spotkaniu Ją odwożę, tym razem Jagiellońską na Raków. Miło jest z kimś jechać, pogadać, miła atmosfera.
Po spotkaniu wracam okrężną, tworzoną w trakcie jazdy trasą: wzdłuż Alei Wojska Polskiego do Rakowskiej, później Błeszno i Brzezińska: miałem odwiedzić niespodziewanie kolegę bo byłem w pobliżu, ale jednak nie mógł. Więc powrót: Błeszno - Bohaterów Katynia - Jesienna - Wrzosowiak - Orkana - Jagiellońska - Sabinowska - Piastowska, tutaj przejazd w konkretnym tempie, równo z autobusem MPK. No cóż, wprawdzie dodałem tempa, ale przepuściłem ten autobus dwa razy i pomimo, że na Jagiellońskiej są górki nadążyłem. Tak trochę dla rekreacji, dla tempa, ale bezpiecznie mimo wszystko. Powrót Warneńczyka i do Jagiellońskiej. Tak nieco przedłużyłem przejazd zataczając w ostatniej fazie przejazdu kółko.
Na wieczór wyjazd do znajomego, a że jeszcze naszła mnie ochota na coś słodkiego to do Biedronki na Sabinowskiej. Stamtąd już w ociężałym tempie, nie tyle rowerowym co ciągle miałem jakiś telefon, ciągle ważniejsze sprawy dzisiejszego dnia, ale jadę: Sabinowska - Piastowska - Zacisze - św. Barbary - św. Augustyna - Pułaskiego (tam jeszcze spotykam koleżankę) - Popiełuszki - Szajnowicza-Iwanowa - Okulickiego i MC Donald. Tam spotkanie z Radkiem, dawno się nie widzieliśmy, obgadać parę spraw, pogadać tak o wszystkim i niczym.
Po powrocie trasa urozmaicona, ale nie okrężna: Okulickiego - Łódzka - Rynek Wieluński - Jasnogórska - Popiełuszki - Pułaskiego - Sobieskiego - Boh. Monte Cassino - Jagiellońska. Przyznam, byłem już zmęczony wydarzeniami dzisiejszego dnia i nie miałem większej ochoty rowerować. Chociaż cieszę się z wieczornego wyjazdu i spotkania.
Parę kilometrów z obowiązku, parę by spotkać się ze znajomymi, od "pasji rowerowej" trochę odpoczywam, taki zwyczajny dzień.

Więcej na Na uczelnię. Z koleżanką. Do kolegi wieczorem.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 9608

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]