Po wczorajszym powrocie do domu Martyna od progu zaatakowała mnie "tato jutro idziemy na rower" Miałem dziś mieć dzień lenia ale dziecku się nie odmawia tym bardziej że to nasz pierwszy wspólny wyjazd tato + córka. tego kończącego się pomału sezonu.
Dziś rano po śniadaniu ruszyliśmy do lasu. Trochę pokręciliśmy się po dróżkach. Martyna pokazała mi gdzie biegają na treningach a ja udawałem że jestem tutaj po raz pierwszy ;) Pojechaliśmy nad Brantkę i tam padło pytanie na które czekałem od początku naszego wyjazdu "tato czy my będziemy przejeżdżali obok McDonalds" ? " wiedziałem że nie odpuści. Wpadliśmy na lody.
![]()
Po lodach pojechaliśmy do Biedronki wyciągnąć ze ściany płaczu kilka banknotów. Po drodze gimnastykowałem się w tłumaczeniu 11-latce że Biedronka to nie "bieda" i że nie jest to sklep dla biednych "tato my nie jesteśmy biedni a kupujemy w Biedronce" No i weź człowieku wyjaśnij dziecku że każdy a dokładnie 90% polaków kupuje.
Temat się nie przeciągnął dalej i dobrze. Ciężko mi tłumaczyć Pana Jarosława i jego logikę. Wracaliśmy do domu na obiad i wpadłem na pomysł pokazać Martynie nowe miejsce gdzie pasą się konie. Pojechaliśmy i kolejne pół godziny oglądałem trzy konie na pastwisku.
![]()
To był udany poranek, dodał mi energii.
Więcej na Las, lody, konie z Martyną :)
Dziś rano po śniadaniu ruszyliśmy do lasu. Trochę pokręciliśmy się po dróżkach. Martyna pokazała mi gdzie biegają na treningach a ja udawałem że jestem tutaj po raz pierwszy ;) Pojechaliśmy nad Brantkę i tam padło pytanie na które czekałem od początku naszego wyjazdu "tato czy my będziemy przejeżdżali obok McDonalds" ? " wiedziałem że nie odpuści. Wpadliśmy na lody.

Po lodach pojechaliśmy do Biedronki wyciągnąć ze ściany płaczu kilka banknotów. Po drodze gimnastykowałem się w tłumaczeniu 11-latce że Biedronka to nie "bieda" i że nie jest to sklep dla biednych "tato my nie jesteśmy biedni a kupujemy w Biedronce" No i weź człowieku wyjaśnij dziecku że każdy a dokładnie 90% polaków kupuje.
Temat się nie przeciągnął dalej i dobrze. Ciężko mi tłumaczyć Pana Jarosława i jego logikę. Wracaliśmy do domu na obiad i wpadłem na pomysł pokazać Martynie nowe miejsce gdzie pasą się konie. Pojechaliśmy i kolejne pół godziny oglądałem trzy konie na pastwisku.

To był udany poranek, dodał mi energii.
Więcej na Las, lody, konie z Martyną :)