Po pracy. Z 23ego na 24ty. Ok 21:30 czekała mnie chirurgiczna wymiana dętki po poprzedniej wymianie i przebiciu. Wyczyściłem wszystko, oponę, dętkę, obręcz. W oponie nic nie znalazłem, dętka była lekko przebita może przez ziarenko piasku. Ok 23:00 wyjechałem i pełen obaw, że kryzys się powtórzy postanowiłem zrobić sobie trening + test, nie brałem więc nic poza rzeczami niezbędnymi czyli wodą i lekkimi ciuchami. Chciałem pobić te magiczne 30 km/h dla roweru górskiego. Opony są do tego idealne. No i po teście wyszło, że wszystko jest już w porządku. Noc świetna do jazdy, brak wiatru, szkoda, że na trasie znalazło się wiele robót drogowych, np. w Antoniowie, Ujejscu, zaliczam to jako teren, bo to sam piach i dziury, które nieco zwalniały mnie. Trasa okrążenia po Pogorii IV, Ząbkowice, DG, trochę przewyższeń zwłaszcza w kierunku na Ząbkowice jest.
Na Pogorii IV po prostu malownicza noc, pełnia księżyca, w tle w oddali chmury i dym z komina, jezioro i przelatujący nisko samolot dokładnie nad Księżycem, z Księżyca odbicie w jeziorze i ja oświetlając drogę mknę sobie.
No i kilka ciekawych zdarzeń, wyścig z autobusem na odcinku z Ujejsca do Pogorii IV, niestety z winy przystanków za szybko odpadł i już nawet nie było go widać z tyłu. A pod koniec spod świateł wyścig ze skuterem. To było gigant śmieszne, przez moment jechałem szybki odcinek cały czas równo z nim ok 41,4 km/h, gdzie normalnie jeżdżę 28-32, nie było to absolutnie z górki, zwykła prosta gdzie trzeba było nieźle wycisnąć, dlatego też wiedziałem, że niedługo potrwa taki pościg, a tu niespodzianka... Motorower zrobił pyk pyk, strzelił dwa razy z rury wydechowej i po motorowerze, minąłem go jak strzała hahah! Założę się, że gościu cisnął na maksa żeby mnie zgubić i wykończył motocykl. :D
Mi się za to udało wpaść w poślizg na piachu i poobijałem sobie licznik, lampkę i niegroźnie rower. :D
Ale i tak super noc. Niestety krótko bo praca ostatnio na okrągło i nie sposób nic zaplanować.
![]()
![]()
![]()
Więcej na 23.07.2013-24.07.2013 - 62,18 km, 17-15C
Na Pogorii IV po prostu malownicza noc, pełnia księżyca, w tle w oddali chmury i dym z komina, jezioro i przelatujący nisko samolot dokładnie nad Księżycem, z Księżyca odbicie w jeziorze i ja oświetlając drogę mknę sobie.
No i kilka ciekawych zdarzeń, wyścig z autobusem na odcinku z Ujejsca do Pogorii IV, niestety z winy przystanków za szybko odpadł i już nawet nie było go widać z tyłu. A pod koniec spod świateł wyścig ze skuterem. To było gigant śmieszne, przez moment jechałem szybki odcinek cały czas równo z nim ok 41,4 km/h, gdzie normalnie jeżdżę 28-32, nie było to absolutnie z górki, zwykła prosta gdzie trzeba było nieźle wycisnąć, dlatego też wiedziałem, że niedługo potrwa taki pościg, a tu niespodzianka... Motorower zrobił pyk pyk, strzelił dwa razy z rury wydechowej i po motorowerze, minąłem go jak strzała hahah! Założę się, że gościu cisnął na maksa żeby mnie zgubić i wykończył motocykl. :D
Mi się za to udało wpaść w poślizg na piachu i poobijałem sobie licznik, lampkę i niegroźnie rower. :D
Ale i tak super noc. Niestety krótko bo praca ostatnio na okrągło i nie sposób nic zaplanować.
Więcej na 23.07.2013-24.07.2013 - 62,18 km, 17-15C