Po dwóch intensywnych dniach rowerowo dziś trochę "odetchnąłem", choć wprawdzie dystans prawie 70km trudno nazwać odpoczynkiem od roweru. O 14:00 wyjazd na dworzec PKP, powrót przez Raków, tak dla rekreacji i w celu załatwienia pewnej sprawy. Przyjeżdżam, godzina odpoczynku i narodził się plan wyjazdu rowerowego do Auchan. Trasa najszybsza: Stradom - Błeszno - Wrzosowa - DK1 - AUCHAN. Najlepszy moment gdy zjeżdża się poboczem z krajówki do Auchan, bez pedałowania ponad 40 km/h i połowa czasu drogi nadrobiona. Po półtorej godziny powrót taką samą trasą. Całkiem przyjemny kurs, słonecznie, jedyny incydent, który popsuł mi nastrój była zerwana linka do przerzutek kilometr przed domem. No cóż, będzie trzeba odłożyć znów Toskanę, naprawić usterkę, bo bez przerzutek ciężko będzie jechać... W domu pyszny obiad i dalej w drogę. Biorę rower: Dema. Tym razem w towarzystwie przyjaciółki po którą wyjeżdżam o 19:00. Jedziemy na Promenadę, biegamy, ćwiczymy na powietrzu, świetna atmosfera i świetny wyjazd! Powrót przez miasto. Po 23:00 decyduję się jeszcze na małą rundkę po mieście, bo miałem przypływ chęci żeby tak zakończyć dzień, trasa: Sabinów - Stradom - Raków - Śródmieście - Stradom. W trzy dni w sumie 210 kilometrów, a nadal chce się jeździć. ;)
Więcej na Miastowo, Auchan, Promenada z przyjaciółką
Więcej na Miastowo, Auchan, Promenada z przyjaciółką