Dzis wymyslilem sobie ze pojezdze nieznanymi dla mnie drogami i tak tez zrobilem. Wiedzialem ze za Dynowem jest jakas droga na Bircze, pojechalem na czuja bez patrzenia na mape. Skutkiem tego bylo pomylenie drogi juz na samym poczatku i zamiast 30 km do Birczy przejechalem coz ze 50, do tego musialem sie pytac o droge bo asfalt sie skonczyl.
Wyszlo na to ze ten szuter prowadzil wlasnie do Birczy, wiec jade nim przez las jakies 1,5 km dalej juz asfalt w lesie. Tutaj tez mnie solidnie zlalo i do domu jechalem w przemoczonych butach, reszta ciuchow wyschla. Na szczescie byl to tylko przelotny deszcz przez jakies 10 km.
Byly tez ladne widoczki.
W końcu dojechałem do Birczy a dalej drogę już znałem. W Nienadowej w sklepie gościu mi dał 4 de banany za 2 zł także głodny nie wracałem :)
Więcej na treściwy trening po górkach
Wyszlo na to ze ten szuter prowadzil wlasnie do Birczy, wiec jade nim przez las jakies 1,5 km dalej juz asfalt w lesie. Tutaj tez mnie solidnie zlalo i do domu jechalem w przemoczonych butach, reszta ciuchow wyschla. Na szczescie byl to tylko przelotny deszcz przez jakies 10 km.
Byly tez ladne widoczki.
W końcu dojechałem do Birczy a dalej drogę już znałem. W Nienadowej w sklepie gościu mi dał 4 de banany za 2 zł także głodny nie wracałem :)
Więcej na treściwy trening po górkach