Droga powrotna przebiaeła z przygodami na poczatku jadacprzez miasto byla sucha burza grzmialo i blyskalo lecz gdy wyjechalam z miasta i zaczelam jechac pprzez las zaczelo strasznie lac jeszcze bardziej sie blyskac bardziej grzmiec i doszly blyskawice wiec.gnam na rowerku jak warjat na zlamanie karku zeby dojechac jak najszybciej do domku juz nawet rozwazalam opcje postoju lecz ,ani wiaty ani przystanku zakrytego jedyne co to ratuje mnie most ale i to nie byla dobra opcja gdyz.pod mostem bylo normalnie jezioro z jednej strony leci rwacy potok i z drugiej podobnie i wszystko stoii pod mostem .....wiec jade dalej do domku juz naszczescie niedaleko jak dojechalam do domku zaparkowalam wheelera wytarlam go z tego bagna ktore mial na spbie poczyn zdejmuje buty a tam jezioro po prostu bajka tak mokra jeszcze nigdy nie bylam ...
Więcej na z pracy
Więcej na z pracy