W czasie drogi do Torunia dotarla do mnie wiadomosc o smierci Jeffa Hannemana ze Slayer. Nie nastroilo mnie to pozytywnie do dnia.
Byl to moj pierwszy wyscig na dystansie giga, pierwszy w sezonie i pierwsza powazniejsza jazda od dosyc dawna. Niestety pol roku spedzone na delegacji za granica wyraznie dalo sie odczuc.
Nie nastawialem sie na zadne konkrety i chcialem tylko ukonczyc wyscig. Dojechalem ostatni, nie tylko w kategorii ale w ogole. W momencie kiedy wjechalem na mete, w najlepsze trwala tombola, a wszystkie stoiska byly w stanie mniejszego lub wiekszego demontazu. Nie zalapalem sie nawet na posilek regeneracyjny.
Takiej lekcji pokory nie odebralem chyba od czasu mojego pierwszego startu w Pultusku w 2010 roku.
Spadlem z 6 do 8 sektora.
Nastepne giga 8.06 w Otwocku. Miejmy nadzieje, ze bedzie lepiej.
A tymczasem...
Rest in piece Jeff. Pozostaniesz legenda.
Byl to moj pierwszy wyscig na dystansie giga, pierwszy w sezonie i pierwsza powazniejsza jazda od dosyc dawna. Niestety pol roku spedzone na delegacji za granica wyraznie dalo sie odczuc.
Nie nastawialem sie na zadne konkrety i chcialem tylko ukonczyc wyscig. Dojechalem ostatni, nie tylko w kategorii ale w ogole. W momencie kiedy wjechalem na mete, w najlepsze trwala tombola, a wszystkie stoiska byly w stanie mniejszego lub wiekszego demontazu. Nie zalapalem sie nawet na posilek regeneracyjny.
Takiej lekcji pokory nie odebralem chyba od czasu mojego pierwszego startu w Pultusku w 2010 roku.
Spadlem z 6 do 8 sektora.
Nastepne giga 8.06 w Otwocku. Miejmy nadzieje, ze bedzie lepiej.
A tymczasem...
Rest in piece Jeff. Pozostaniesz legenda.