Do chatynki wróciłem około 24-tej.Po zjeździe z Przełęczy Jugowskiej,zabłądziłem z powodu braku oznaczeń i zjechałem w kierunku Nowej Rudy.Dobrze się jechało,bo z górki.Niestety.Matka natura,czasem płata głupawe dowcipy. Kosztowało mnie to około dyszki podjazdu w kierunku z którego tak dobrze szło.Później z nieświadomości i w strugach deszczu, szarpnąłem się na Rzeczkę. Kulasy chodzą coraz lepiej na podjazdach i końcówkach wyjazdów.To nie przypadek. Pioter wie coś na ten temat.Dzięki Ci Piotrze.:) Dziekuję także Le, Toompowi i Jeźdźcom Apokalipsy z Cnr.Podróże kształcą. Rozmowy również. Resztę opiszę jutro mapkę jeśli się zapisała też.Dzisiaj wpiszę tylko z licznika ale nie wiem czy trochę nie zbzikował.Porównam z mapką gps.
Więcej na Przełęcz Jugowska po zmroku i kilka innych podjazdów w nocy.
Więcej na Przełęcz Jugowska po zmroku i kilka innych podjazdów w nocy.