Dziś na Przyczółkowej. Nie chciałam jechać na Okrzeszyn, żeby nie przedłużać treningu bo chciałam po południu wybrać się z Małym do Centrum Olimpijskiego po zaklepany numer startowy Mazovii. Chyba jeszcze większy wiatr dzisiaj niż ostatnio ale dzięki temu dobrze się robiło trening wysokiej kadencji.
Wróciłam, zahaczając o Nowoursynowską w Lesie Kabackim. Jest trochę błota, ale chyba już można wybrać się do Lasu z wózkiem. Po drodze do domu przetestowałam wyremontowany kawałek ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Rosoła. Piękny asfalt, gładziutki, miodzio. Niestety, ścieżka wzdłuż KEN po zimie chyba się jeszcze bardziej wybrzuszyła i niemiłosiernie mnie wytrzęsło. Takie małe Paris-Roubaix.
Więcej na moje prywatne Paris-Roubaix
Wróciłam, zahaczając o Nowoursynowską w Lesie Kabackim. Jest trochę błota, ale chyba już można wybrać się do Lasu z wózkiem. Po drodze do domu przetestowałam wyremontowany kawałek ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Rosoła. Piękny asfalt, gładziutki, miodzio. Niestety, ścieżka wzdłuż KEN po zimie chyba się jeszcze bardziej wybrzuszyła i niemiłosiernie mnie wytrzęsło. Takie małe Paris-Roubaix.
Więcej na moje prywatne Paris-Roubaix