Żeby wspomóc wiosnę, cisnąłem narty w czarną piwniczna otchłań (tuz obok zimowego roweru) i ruszyłem w poszukiwaniu wiosny. Wiosenny zapach roztaczał się dookoła. Gdyby nie wszędzie zalegający śnieg... cóż kwiatków z pod śniegu nie wygrzebiesz, jak ten łoś. Gdzie szukamy wiosny w ten pokręcony czas, oczywiście u magów kwiatowych. Jeden z nich stary ogrodnik związany z miastem, ma swoje królestwo przy al. Krakowskiej. Od razu lepiej. kupiłem zapach i kolor (cały kosz) i wiosna od dzisiaj gości w moim kwadracie. Jutro idę na rower.
Więcej na Wiosnę można kupić
Wiosenny koszyk© surf
Kalanchoe calandiva z Madagaskaru© surf
Więcej na Wiosnę można kupić