Dziś popołudniu na spontanie wbił do mnie Wakaba, potem Rafał i Piotrek. Męczyliśmy się ze zbiciem starej korby, ale na upartego i siłowo poszła ;) Rower zaliczył wszelkie możliwe miejsca w domu: od pokoju, przez pięterko aż po tunel foliowy - musieliśmy się ewakuować bo było dość głośno. Stara korba pełni teraz funkcję ozdoby pod folią ;) zupełnie jak słonecznik, wbita ramieniem w ziemię kwitnie.. kwitnie? A gdzie tu wiosna?! Niestety na nówce widać jak bardzo łańcuch jest rozciągnięty - teraz nie ma wyjścia - trzeba kupić nowy. Przy okazji szukam jakiejś 8rzędowej kasety. Czyli co.. do końca tygodnia rower w rozsypce. Jeździć jeździ, ale nie będę go zamęczał póki nie kupię reszty potrzebnych zamienników.
Więcej na Nowa korba wrzucona na ruszt :P
Więcej na Nowa korba wrzucona na ruszt :P