Ależ dziś sypnęło śniegiem u mnie. Normalnie jechać się nie dało. ale to dopiero po południu, bo rano jak wyjeżdżałem to śniegu było dużo, ale to po ostatnich opadach. No i właśnie zacznę od tej rannej wycieczki, kiedy to wybrałem się do Puszczy Zielonka, obczaić leśne drogi. Powiem tak: jest, a raczej było super, bo drogi w lesie były ładnie ubite i niemalże idealne do zimowej jazdy rowerem, niekiedy tylko koło się bardziej zapadało pod śniegiem, ale ogólnie to fajnie. Dlatego zrobiłem sobie taki miły objazd po mojej ukochanej Puszczy Zielonka zahaczając m.in. o Głęboczek, Zielonkę, czy Dąbrówkę Kościelną. Wszędzie się dało jechać i było ogólnie gitas na maxa. Także tę część dzisiejszego wypadu udało mi się przejechać bez większych przygód i gleby nie zaliczyłem.
Potem wróciłem do domu, aby wybrać się następnie na mszę pożegnalną, tragicznie zmarłego, mojego bliskiego kolegi Damiana :-((( i po tym pogrzebie tak jakoś chciałem się odstresować i wsiadłem na rower po raz drugi, ale tym razem już w mega padającym śniegu!!!
Przejechałem się tylko kawałek...takie tam dobre kilka km. do wsi Kowalskie. Po drodze, przez tę kilka godzin nawaliło tyle śniegu, że na odkrytym terenie nawiało kupę śniegu na drogę z Karłowic do Kowalskiego, że rowerem mogłem przejść tylko zarzucając go na plecy. Po drodze minąłem kilka aut zakopanych, lub leżących w rowie...
Tam właśnie spotkała mnie bardzo miła sytuacja, kiedy to przechodziłem z rowerem na plecach obok zakopanych samochodów i nagle słyszę, że ktoś mnie woła słowami: "Czy Ty przypadkiem nie prowadzisz tego bloga?" Te słowa mni ie zdziwiły, ale odparłem, że tak i że Grigori jestem :-) Okazało się, że Mariusz czyta mojego bloga już od dwóch lat i bardzo się ucieszył widząc mnie na żywo...Troszkę to dziwne i miłe zarazem uczucie, gdy ktoś Cię poznaje na ulicy przyznam :-))) Zamieniliśmy kilka zdań z Mariuszem, wysłuchując przy okazji kilka pochlebnych zdań w moim kierunku :-) i udałem się potem w drogę do domu, jadąc przez pół metrowe zaspy. Jakoś dojechałem, ale to było hardcorowe trochę ;-)
Miło było mi poznać tak spontanicznie, kogoś kto czyta mojego bloga i w dodatku chwali moją pasję. W takich chwilach człowiek uświadamia sobie, że to co robi jest dobre i niech tak pozostanie. Pozdrawiam Cię Mariusz i jakby co to pisz mi tu na blogu i umawiamy się na wycieczkę :-)))
A na koniec chciałbym dodać jeszcze jedno zdanie na temat *Damiana* Nigdy Cię nie zapomnę bracie, byłeś zajebistym człowiekiem!!!!!
Zdjęcia z dzisiejszego śnieżnego pomykania:
![widok na dzikie, bagniste tereny nieopodal mojej Wierzonki]()
![Puszcza Zielonka - oś ieżona droga leśna w Kudwikowie]()
![Zielonka - serce Puszczy Zielonki zimą]()
![kot zapodaje przede mną na zimnej, ośnieżonej drodze ;-)))]()
![Głeboczek - opuszczony dom w środku lasu]()
![Dąbrówka Kościelna]()
![Puszcza Zielonka - gdzieś na skrzyżowaniu leśnych dróg]()
![bikestats górą :-)))]()
![drzewo puszczające pawia :-S]()
![nie było lekko]()
![pierwszy pechwiec tego wieczoru...]()
![drugi pechowiec]()
![ja dojechałem bez szwanku na szczęście ;-)))]()
Więcej na Puszcza Zielonka - śnieg, las, samochody w rowie itd...
Potem wróciłem do domu, aby wybrać się następnie na mszę pożegnalną, tragicznie zmarłego, mojego bliskiego kolegi Damiana :-((( i po tym pogrzebie tak jakoś chciałem się odstresować i wsiadłem na rower po raz drugi, ale tym razem już w mega padającym śniegu!!!
Przejechałem się tylko kawałek...takie tam dobre kilka km. do wsi Kowalskie. Po drodze, przez tę kilka godzin nawaliło tyle śniegu, że na odkrytym terenie nawiało kupę śniegu na drogę z Karłowic do Kowalskiego, że rowerem mogłem przejść tylko zarzucając go na plecy. Po drodze minąłem kilka aut zakopanych, lub leżących w rowie...
Tam właśnie spotkała mnie bardzo miła sytuacja, kiedy to przechodziłem z rowerem na plecach obok zakopanych samochodów i nagle słyszę, że ktoś mnie woła słowami: "Czy Ty przypadkiem nie prowadzisz tego bloga?" Te słowa mni ie zdziwiły, ale odparłem, że tak i że Grigori jestem :-) Okazało się, że Mariusz czyta mojego bloga już od dwóch lat i bardzo się ucieszył widząc mnie na żywo...Troszkę to dziwne i miłe zarazem uczucie, gdy ktoś Cię poznaje na ulicy przyznam :-))) Zamieniliśmy kilka zdań z Mariuszem, wysłuchując przy okazji kilka pochlebnych zdań w moim kierunku :-) i udałem się potem w drogę do domu, jadąc przez pół metrowe zaspy. Jakoś dojechałem, ale to było hardcorowe trochę ;-)
Miło było mi poznać tak spontanicznie, kogoś kto czyta mojego bloga i w dodatku chwali moją pasję. W takich chwilach człowiek uświadamia sobie, że to co robi jest dobre i niech tak pozostanie. Pozdrawiam Cię Mariusz i jakby co to pisz mi tu na blogu i umawiamy się na wycieczkę :-)))
A na koniec chciałbym dodać jeszcze jedno zdanie na temat *Damiana* Nigdy Cię nie zapomnę bracie, byłeś zajebistym człowiekiem!!!!!
Zdjęcia z dzisiejszego śnieżnego pomykania:

widok na dzikie, bagniste tereny nieopodal mojej Wierzonki© grigor86

Puszcza Zielonka - oś ieżona droga leśna w Kudwikowie© grigor86

Zielonka - serce Puszczy Zielonki zimą© grigor86

kot zapodaje przede mną na zimnej, ośnieżonej drodze ;-)))© grigor86

Głeboczek - opuszczony dom w środku lasu© grigor86

Dąbrówka Kościelna© grigor86

Puszcza Zielonka - gdzieś na skrzyżowaniu leśnych dróg© grigor86

bikestats górą :-)))© grigor86

drzewo puszczające pawia :-S© grigor86

nie było lekko© grigor86

pierwszy pechwiec tego wieczoru...© grigor86

drugi pechowiec© grigor86

ja dojechałem bez szwanku na szczęście ;-)))© grigor86
Więcej na Puszcza Zielonka - śnieg, las, samochody w rowie itd...