Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - pl. Narutowicza - Słupecka - Sękocińska - Białobrzeska - Opaczewska - Szczęśliwicka - Dickensa - Pawińskiego -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna
Przy Białobrzeskiej pomiędzy Grzymały i Barską od wielu lat funkcjonuje, nazwijmy to szumnie "świątynia handlu". Nie jest nią centrum handlowe lecz hala o dość ciekawym wyglądzie, który może budzić skojarzenia na przykład z budynkami przystanków kolejowych na Linii Średnicowej, chociaż jest od nich dziesięć lat starsza.
![Hala Kopińska (1)]()
Opis budowanej jeszcze hali pojawił się na siódmej stronie tygodnika Stolica z 2 sierpnia 1953 roku. Warto go zacytować w całości, gdyż dobrze oddaje epokę w jakiej został napisany.
Na końcu ulicy Barskiej, w samym sercu tak zaniedbanej przed wojną Ochoty, wyrósł wspaniały gmach, cały ze szkła, cegły i betonu. To najnowocześniejsza w Warszawie hala targowa, która jesienią rozpocznie swą normalną pracę, zaopatrując warszawiaków w żywność i artykuły przemysłowe. Olbrzymi, widoczny już z daleka gmach bardziej przypomina jakiś zaczarowany pałac szklany, niż prozaiczne miejsce sprzedaży ryb czy ogórków. Cała hala otoczona Jest dużym tarasem, ogrodzonym żelazną balustradą. Z ulicy na taras i z tarasu do wnętrza prowadzi kilka wejść. Jednym z nich wchodzimy do środka.
Olbrzymia hala długości 60 metrów, szerokości 36 i wysokości 9, projektu inż. arch. Wacławka, cała zalana jest słońcem. Od lśniącej bieli ścian i glazury odbijają matowe lastryki podłóg, parapetów i lad. Po szerokich schodach wchodzimy na pierwsze piętro. Przede wszystkim uderza duża ilość latarni i lamp. Wieczorem rzęsiście iluminowaną hala zalewać będzie łuną świateł całą okolicę. W środku pierwszego piętra mieszczą się dźwigi i schody dla personelu. Po obydwu stronach tych pomieszczeń ciągną się lady i dwa rzędy stoisk. Dużo miejsca zajmuje restauracja samoobsługowa, gdzie każdy kupujący będzie mógł szybko i sprawnie otrzymać jedzenie. Na parterze mieścić się będą sklepy spożywcze. W oszklonych i wyłożonych kafelkami pomieszczeniach, zaopatrzonych w wejścia od hali i od tarasu, można będzie nabyć mięso, ryby, owoce. Na środku hali znajdują się ustawione w czworobok stoiska, nie wymagające izolowanych pomieszczeń. Sprzedaż odbywać się tu będzie przy długich kamiennych ladach. Pod ladami znajdują się szafki na towar, a w środku czworoboku - dźwigi i schody do podziemia. Schodami tymi opuszczamy jasną halę i po matu pogrążamy się w mroku podziemi. Tu wre największa praca. Pod okiem kierownika budowy Wincentego Krawczyńskiego zwijają się przodujące grupy: murarzy Markowskiego, transportowców Banasiaka i betoniarzy Szóstaka. Oglądamy urządzenia siedmiu dźwigów, 2 duże i trzy mniejsze chłodnie, 6 magazynów, kuchnię i stołówkę dla personelu, liczone prysznice i umywalnie dla obsługujących stoiska. W podziemiach znajduje się również kotłownia, aparaty chłodnicze oraz urządzenia wentylacyjne.
Bardzo ciekawym faktem jest, że futurystyczna z wyglądu targowa hala Ochota przy ulicy Kopińskiej zbudowana w latach 1952-1953, według projekt Zbigniewa Wacławka, w żaden widoczny sposób nie nawiązuje do królującego wówczas socrealizmu. W niektórych opisach hali autorzy doszukują się odniesień do gotyku w postaci kształtu podziału okien. Co i tak nadal nie ma nic wspólnego z socrealizmem, który średniowiecza nie traktował jako narodowej formy architektury. Co innego renesans lub klasycyzm, ale nie gotyk.
Początkowo planowano w tym miejscu obiekt o zupełnie innym przeznaczeniu. Władze chciały zadbać o kulturę fizyczną mieszkańców budując tu pływalnie czy też halę sportową. Jednak mieszkańcy budującego się w okolicy osiedla Ochota I chcieli chleba zamiast igrzysk. Domagali się hali targowej i wygrali.
![Hala Kopińska (2)]()
Hala bez większych zmian funkcjonuje do dzisiaj, chociaż widać na przykład, że wymieniono barierki na współczesne.
Na szczęście jakoś na razie nic nie słychać o pomysłach na zmianę zagospodarowania tego miejsca. Zresztą na Ochocie miejsc do zabudowy nie brakuje. Wystarczy spojrzeć w okolice bliżej Alej Jerozolimskich i Dworca Zachodniego.
A tymczasem ciekawostka. Takie bilety sprzedawał na początku stycznia żółto-niebieski automat na stacji metra "Politechnika"...
![Nieznany rodzaj biletu?]()
Na szczęście w pasku magnetycznym bilet był już możliwy do rozpoznania dla kasownika:
![(Nie)znany rodzaj biletu?]()
Jak widać nieznany bilet dla kasownika jest znany jako bilet dobowy. Co od biedy można rozgryźć zaglądając w taryfę przewozową ZTM-u. Nie wiem jak reagują kontrolerzy na taki napis, gdyż na żadnego takiego delikwenta nie natrafiłem. Chociaż moim zdaniem problemów by nie było, bo zawsze można bilet sprawdzić w "urządzeniu kontrolerskim" a zapis paska magnetycznego jest jednoznaczny.
Więcej na Między domem i pracą (420)
Przy Białobrzeskiej pomiędzy Grzymały i Barską od wielu lat funkcjonuje, nazwijmy to szumnie "świątynia handlu". Nie jest nią centrum handlowe lecz hala o dość ciekawym wyglądzie, który może budzić skojarzenia na przykład z budynkami przystanków kolejowych na Linii Średnicowej, chociaż jest od nich dziesięć lat starsza.

Hala Kopińska (1)© oelka
Opis budowanej jeszcze hali pojawił się na siódmej stronie tygodnika Stolica z 2 sierpnia 1953 roku. Warto go zacytować w całości, gdyż dobrze oddaje epokę w jakiej został napisany.
Na końcu ulicy Barskiej, w samym sercu tak zaniedbanej przed wojną Ochoty, wyrósł wspaniały gmach, cały ze szkła, cegły i betonu. To najnowocześniejsza w Warszawie hala targowa, która jesienią rozpocznie swą normalną pracę, zaopatrując warszawiaków w żywność i artykuły przemysłowe. Olbrzymi, widoczny już z daleka gmach bardziej przypomina jakiś zaczarowany pałac szklany, niż prozaiczne miejsce sprzedaży ryb czy ogórków. Cała hala otoczona Jest dużym tarasem, ogrodzonym żelazną balustradą. Z ulicy na taras i z tarasu do wnętrza prowadzi kilka wejść. Jednym z nich wchodzimy do środka.
Olbrzymia hala długości 60 metrów, szerokości 36 i wysokości 9, projektu inż. arch. Wacławka, cała zalana jest słońcem. Od lśniącej bieli ścian i glazury odbijają matowe lastryki podłóg, parapetów i lad. Po szerokich schodach wchodzimy na pierwsze piętro. Przede wszystkim uderza duża ilość latarni i lamp. Wieczorem rzęsiście iluminowaną hala zalewać będzie łuną świateł całą okolicę. W środku pierwszego piętra mieszczą się dźwigi i schody dla personelu. Po obydwu stronach tych pomieszczeń ciągną się lady i dwa rzędy stoisk. Dużo miejsca zajmuje restauracja samoobsługowa, gdzie każdy kupujący będzie mógł szybko i sprawnie otrzymać jedzenie. Na parterze mieścić się będą sklepy spożywcze. W oszklonych i wyłożonych kafelkami pomieszczeniach, zaopatrzonych w wejścia od hali i od tarasu, można będzie nabyć mięso, ryby, owoce. Na środku hali znajdują się ustawione w czworobok stoiska, nie wymagające izolowanych pomieszczeń. Sprzedaż odbywać się tu będzie przy długich kamiennych ladach. Pod ladami znajdują się szafki na towar, a w środku czworoboku - dźwigi i schody do podziemia. Schodami tymi opuszczamy jasną halę i po matu pogrążamy się w mroku podziemi. Tu wre największa praca. Pod okiem kierownika budowy Wincentego Krawczyńskiego zwijają się przodujące grupy: murarzy Markowskiego, transportowców Banasiaka i betoniarzy Szóstaka. Oglądamy urządzenia siedmiu dźwigów, 2 duże i trzy mniejsze chłodnie, 6 magazynów, kuchnię i stołówkę dla personelu, liczone prysznice i umywalnie dla obsługujących stoiska. W podziemiach znajduje się również kotłownia, aparaty chłodnicze oraz urządzenia wentylacyjne.
Bardzo ciekawym faktem jest, że futurystyczna z wyglądu targowa hala Ochota przy ulicy Kopińskiej zbudowana w latach 1952-1953, według projekt Zbigniewa Wacławka, w żaden widoczny sposób nie nawiązuje do królującego wówczas socrealizmu. W niektórych opisach hali autorzy doszukują się odniesień do gotyku w postaci kształtu podziału okien. Co i tak nadal nie ma nic wspólnego z socrealizmem, który średniowiecza nie traktował jako narodowej formy architektury. Co innego renesans lub klasycyzm, ale nie gotyk.
Początkowo planowano w tym miejscu obiekt o zupełnie innym przeznaczeniu. Władze chciały zadbać o kulturę fizyczną mieszkańców budując tu pływalnie czy też halę sportową. Jednak mieszkańcy budującego się w okolicy osiedla Ochota I chcieli chleba zamiast igrzysk. Domagali się hali targowej i wygrali.

Hala Kopińska (2)© oelka
Hala bez większych zmian funkcjonuje do dzisiaj, chociaż widać na przykład, że wymieniono barierki na współczesne.
Na szczęście jakoś na razie nic nie słychać o pomysłach na zmianę zagospodarowania tego miejsca. Zresztą na Ochocie miejsc do zabudowy nie brakuje. Wystarczy spojrzeć w okolice bliżej Alej Jerozolimskich i Dworca Zachodniego.
A tymczasem ciekawostka. Takie bilety sprzedawał na początku stycznia żółto-niebieski automat na stacji metra "Politechnika"...

Nieznany rodzaj biletu?© oelka
Na szczęście w pasku magnetycznym bilet był już możliwy do rozpoznania dla kasownika:

(Nie)znany rodzaj biletu?© oelka
Jak widać nieznany bilet dla kasownika jest znany jako bilet dobowy. Co od biedy można rozgryźć zaglądając w taryfę przewozową ZTM-u. Nie wiem jak reagują kontrolerzy na taki napis, gdyż na żadnego takiego delikwenta nie natrafiłem. Chociaż moim zdaniem problemów by nie było, bo zawsze można bilet sprawdzić w "urządzeniu kontrolerskim" a zapis paska magnetycznego jest jednoznaczny.
Więcej na Między domem i pracą (420)