88 na Hrgn + 17 Krossidłem (w osobnym wpisie) = 105,02 kiloski.
Jak dla mnie to sporo - po całym (tygo)dniu pracy, chociaż dla wymiataczy to normalka - podziw.
Tego dnia udało mi się "zmasakrować" ;) Łukasza78 i prawie cały Elbląg - do najlepszego z nich zabrakło mi 1,09km. :) Ale do okienka dnia zabrakło ok. 200km. ;]
Ostatnimi miesiącami 3 razy robiłem po pracy 99,XX ale nie śmiałem przekraczać 100. Aż się w końcu ośmieliłem. ;)
Nawet udało mi się nawiedzić kilka nowych parafii ;)i dróg (wojewódzka 290 Nowogród Bobrzański - Kożuchów) - wstyd, że do tej pory w promieniu 30km mam jeszcze coś do "odkrycia".
Ogólnie to tej zimy "odkryłem" więcej niż niejednej wiosny czy jesieni.. ba! w te półtora miesiąca br. machnąłem więcej setek niż w całym zeszłym roku.. :)
Dodaję jakieś pstryk, żeby nie było. ;)
![Była pijalnia piwa w Gorzupii]()
Nie znoszę piwa, ale lubię inwencję i rękodzieło... klasyczne wewnętrzne rozdarcie. ;)
Chciałem wracać PKP, juz grzałem legitkę (za pazuchą), ale w związku z brakiem wiatru zmieniłem plany i machnąłem koło na kołach. ;)
Tymczasem wiatr też zmienił plany i w drodze powrotnej dawał po mordzie i to jeszcze z (lekkim) śniegiem. Pod koniec już się zaczynałem mulić. ;p
/temp od +3 do -0,2* i umiarkowana mgła/
Więcej na Kolejna popracowa życiówka ;p Po raz pierwszy 100+ /Hrgn/
Jak dla mnie to sporo - po całym (tygo)dniu pracy, chociaż dla wymiataczy to normalka - podziw.
Tego dnia udało mi się "zmasakrować" ;) Łukasza78 i prawie cały Elbląg - do najlepszego z nich zabrakło mi 1,09km. :) Ale do okienka dnia zabrakło ok. 200km. ;]
Ostatnimi miesiącami 3 razy robiłem po pracy 99,XX ale nie śmiałem przekraczać 100. Aż się w końcu ośmieliłem. ;)
Nawet udało mi się nawiedzić kilka nowych parafii ;)i dróg (wojewódzka 290 Nowogród Bobrzański - Kożuchów) - wstyd, że do tej pory w promieniu 30km mam jeszcze coś do "odkrycia".
Ogólnie to tej zimy "odkryłem" więcej niż niejednej wiosny czy jesieni.. ba! w te półtora miesiąca br. machnąłem więcej setek niż w całym zeszłym roku.. :)
Dodaję jakieś pstryk, żeby nie było. ;)

Była pijalnia piwa w Gorzupii© mors
Nie znoszę piwa, ale lubię inwencję i rękodzieło... klasyczne wewnętrzne rozdarcie. ;)
Chciałem wracać PKP, juz grzałem legitkę (za pazuchą), ale w związku z brakiem wiatru zmieniłem plany i machnąłem koło na kołach. ;)
Tymczasem wiatr też zmienił plany i w drodze powrotnej dawał po mordzie i to jeszcze z (lekkim) śniegiem. Pod koniec już się zaczynałem mulić. ;p
/temp od +3 do -0,2* i umiarkowana mgła/
Więcej na Kolejna popracowa życiówka ;p Po raz pierwszy 100+ /Hrgn/