Pierwszy etap standardowo. Znośne warunki, znośnie ciepło.
Czar prysł koło godziny 17, kiedy zaczął padać deszcz ze śniegiem, potem śnieg, a na końcu sam deszcz. Miałem wracać do domu, ale zadzwonił Mrozik z zaproszeniem na geocaching. Nigdy w życiu czegoś takiego nie robiłem więc pojechałem.
Lipa straszna, cały zmokłem, co chwila przystanki, nigdy w życiu nie było mi tak zimno. Znaleźliśmy jakieś dwie paczki z pierdołami i tyle. Fantastyczne hobby...
Jechaliśmy z Mrozikiem i Michałem.
Nigdy więcej.
Więcej na Wilanów - Baza - Praga Płd. - Wał Miedzeszyński
Czar prysł koło godziny 17, kiedy zaczął padać deszcz ze śniegiem, potem śnieg, a na końcu sam deszcz. Miałem wracać do domu, ale zadzwonił Mrozik z zaproszeniem na geocaching. Nigdy w życiu czegoś takiego nie robiłem więc pojechałem.
Lipa straszna, cały zmokłem, co chwila przystanki, nigdy w życiu nie było mi tak zimno. Znaleźliśmy jakieś dwie paczki z pierdołami i tyle. Fantastyczne hobby...
Jechaliśmy z Mrozikiem i Michałem.
Nigdy więcej.
Więcej na Wilanów - Baza - Praga Płd. - Wał Miedzeszyński