Do serwisu jeszcze po straszliwej ciapie. Sama breja wodno-lodowa, a ja zapierniczam rowerem na maksa. Fontanny wody. Koło stadionu zrobiła się dość głęboka kałuża i wiadomo jak to się skończyło. Całe buty mokre. O dziwo nawet nie tak bardzo jak czułem. Musze chyba jakieś gumiaczki sobie kupić, bo spodnie na deszcz ostatnio wyrwałem za 10zł w szmateksie i mają nawet odblaski :)
Na drugi dzień już sam lód. Asia bardzo się bała po nim jechać, chociaż ma kolce.
No to tyle.
Więcej na Do serwisu po lodzie
Na drugi dzień już sam lód. Asia bardzo się bała po nim jechać, chociaż ma kolce.
No to tyle.
Więcej na Do serwisu po lodzie