Wczoraj dosypało śniegu, a dzisiaj wyżowo i słonecznie. Grzech trzymać tyłek w domu i grzać go gdzieś w kącie :) Wyciągnąłem swój sprzęt do zadań specjalnych i ruszyłem w śnieżną breję :)
Z początku miałem chęć ominąć jakoś tą cholerną solankę i pojechać w pole. Ale po ostatnich zmaganiach z terenem i porozwalanymi gruntowymi dróżkami postanowiłem jechać asfaltem, ale tym takim mniej odśnieżanym :) Udało się ominąć najgorszy syf jadąc gdzieś tam w okolicach Dominowa, Prawiednik i Nowin. Potem było już dobrze, ścieżka nad Zalewem i ulice miasta. Okazało się, że na ulicach też nie było wcale źle. Mało wody, mało brei. Może to przez pogodę i temperaturę. Było -4*C, lekki wiatr z północnego-wschodu i ful opcja słoneczna :)
Zrobiłem trochę zdjęć jak zwykle :) Na ostatnim widać typa, który wybrał się na trening biegowy w krótkich spodenkach. Szacun dla tego zawodnika, tylko szkoda stawów.
MXS: 31,9km/h
Pozdrawiam,
Piotrek.
Więcej na Niedzielny spacer
Z początku miałem chęć ominąć jakoś tą cholerną solankę i pojechać w pole. Ale po ostatnich zmaganiach z terenem i porozwalanymi gruntowymi dróżkami postanowiłem jechać asfaltem, ale tym takim mniej odśnieżanym :) Udało się ominąć najgorszy syf jadąc gdzieś tam w okolicach Dominowa, Prawiednik i Nowin. Potem było już dobrze, ścieżka nad Zalewem i ulice miasta. Okazało się, że na ulicach też nie było wcale źle. Mało wody, mało brei. Może to przez pogodę i temperaturę. Było -4*C, lekki wiatr z północnego-wschodu i ful opcja słoneczna :)
Zrobiłem trochę zdjęć jak zwykle :) Na ostatnim widać typa, który wybrał się na trening biegowy w krótkich spodenkach. Szacun dla tego zawodnika, tylko szkoda stawów.
MXS: 31,9km/h
Pozdrawiam,
Piotrek.
Więcej na Niedzielny spacer