Wczoraj było mało... jeżdżenia, a więcej chodzenia hehe, więc trzeba nadrobić.
Razem z Jackiem, jedziemy na Przełęcz Beskidek między Równicą a Orłową.
![]()
Podjazd idzie w miarę sprawnie, bo jest odśnieżone i ubite przez samochody.
![]()
Ale na przełęczy nie jest już tak fajnie, wąska ścieżka która co kilkanaście metrów znika w zaspach, sięgających miejscami do pasa.
![]()
![]()
Raz pchanie...
![]()
...raz noszenie i tak na przemian ponad godzinę.
![]()
![]()
Ale na wygłupy jeszcze miałem siłę.
![]()
Schronisko na Równicy
![]()
No i nareszcie można było jechać, ale bez gleb się nie obyło.
![]()
Jak tak dalej będzie dosypywać i zawiewać szlaki, to co wypad będzie dużo pchania i noszenia, ale wolę się trochę pomęczyć niż jeździć w dolinach po chlapie.
Więcej na Zimowe harce... ciąg dalszy
Razem z Jackiem, jedziemy na Przełęcz Beskidek między Równicą a Orłową.

Podjazd idzie w miarę sprawnie, bo jest odśnieżone i ubite przez samochody.

Ale na przełęczy nie jest już tak fajnie, wąska ścieżka która co kilkanaście metrów znika w zaspach, sięgających miejscami do pasa.


Raz pchanie...

...raz noszenie i tak na przemian ponad godzinę.


Ale na wygłupy jeszcze miałem siłę.

Schronisko na Równicy

No i nareszcie można było jechać, ale bez gleb się nie obyło.

Jak tak dalej będzie dosypywać i zawiewać szlaki, to co wypad będzie dużo pchania i noszenia, ale wolę się trochę pomęczyć niż jeździć w dolinach po chlapie.
Więcej na Zimowe harce... ciąg dalszy