~
W sensie, że sezon realizacji planów. Chytrych, podstępnych, niecnych, a także treningowych.
Dziś porealizowałem sobie jeden z powyższych. Endorfiny przyszli do mnie zza węgła oraz znienacka, ciało moje powabne przyjęło wysiłek z godnością... no generalnie same plusy.
Niestety, łyżką dziegciu był dziś telefon mój osobisty, marki HTC, który to podczas treningu robi za power play music.
Się do ten telefon, do środka, poprzez kabel od słuchawek oraz wtyczek... dostała kropla potu mego o zapachu zniewalającym i poczyniła pewne szkody.
Efekt szkód był taki, że zrobiło się zwarcie pomiędzy stykami w gnieździe słuchawkowym i fon "widział" jakbym podwójne przyciskał guzik na pilocie, co on ten pilot jest na kablu od słuchafonów... no a podwójne takie kliknięcie tego hebla, to ni mniej, ni więcej, tylko wybranie last number... no i HTC sobie n razy wybierał siakiś tam last numer. Właściciel numeru odbierał zaś moje wywołania... i tak przez pół godziny.
Operator okazał źle tłumioną radość z faktu, że przełknie kilka moich, w pocie czoła zarobionych złotówek.
No to mniej więcej tyle w temacie sensacji.
Obrazek? Bardzo proszę.
Natalka i ja na górskiej wycieczce.
- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą, w obliczy Śmierci - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
~
Więcej na Sezon uważam za napoczęty
W sensie, że sezon realizacji planów. Chytrych, podstępnych, niecnych, a także treningowych.
Dziś porealizowałem sobie jeden z powyższych. Endorfiny przyszli do mnie zza węgła oraz znienacka, ciało moje powabne przyjęło wysiłek z godnością... no generalnie same plusy.
Niestety, łyżką dziegciu był dziś telefon mój osobisty, marki HTC, który to podczas treningu robi za power play music.
Się do ten telefon, do środka, poprzez kabel od słuchawek oraz wtyczek... dostała kropla potu mego o zapachu zniewalającym i poczyniła pewne szkody.
Efekt szkód był taki, że zrobiło się zwarcie pomiędzy stykami w gnieździe słuchawkowym i fon "widział" jakbym podwójne przyciskał guzik na pilocie, co on ten pilot jest na kablu od słuchafonów... no a podwójne takie kliknięcie tego hebla, to ni mniej, ni więcej, tylko wybranie last number... no i HTC sobie n razy wybierał siakiś tam last numer. Właściciel numeru odbierał zaś moje wywołania... i tak przez pół godziny.
Operator okazał źle tłumioną radość z faktu, że przełknie kilka moich, w pocie czoła zarobionych złotówek.
No to mniej więcej tyle w temacie sensacji.
Obrazek? Bardzo proszę.
Natalka i ja na górskiej wycieczce.
- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą, w obliczy Śmierci - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
~
Więcej na Sezon uważam za napoczęty