Miałem dziś niewiarygodne szczęście spotkać na swej drodze dwóch "myślących inaczej". Pierwszy to kurier siódemki, który starał się wpasować mnie w stojące na parkingu auto. Dzięki opatrzności nie wyszło. Wieczorem zaś cieszyłem się jakiś czas z fajnej pogody. Do czasu, kiedy to kierowca tira zrobił mi kałużowy prysznic.
"Dzień bez kretyna dniem straconym".
Więcej na Dzień kretyna
"Dzień bez kretyna dniem straconym".
Więcej na Dzień kretyna