Miało być do Penkun, mimo padającego deszczyku, gdyż w Szczecinie było bardzo przyjemnie. Jednak jak mi dmuchnęło w twarz w okolicach Nadrensee, to zrewidowałam plany. Najpierw na rundę przez Glasow i Retzin, a potem w Krackowie, gdy mimo ochraniaczy chlupotało mi w butach, skróciłam jeszcze bardziej i skręciłam na Lebehn. Badziewie nie ochraniacze, tsss.
"Zapłakane" Pomellen
![]()
Więcej na 11.04.
"Zapłakane" Pomellen

Więcej na 11.04.