Trasa szlakami Wielkopolskiego Parku Narodowego. Rozpoczęliśmy w Szreniawie, dokąd dojechaliśmy autem. Stamtąd polnymi drogami nad jezioro Jarosławieckie, jezioro mojego dzieciństwa.![]()
Teraz można się tam znów legalnie kąpać na strzeżonym kąpielisku.
![]()
![]()
Dalej do siedziby dyrekcji WPN i dookoła jeziora Góreckiego.
![]()
Przepiękną ścieżką biegnącą wzdłuż jeziora po skarpie ....
![]()
Można dojechać do pomostu, gdzie rozpościera się widok na wyspę na jeziorze oraz ruiny zamku zaprojektowanego przez Tytusa Działyńskiego i ofiarowanego jako prezent ślubny jeg siostrze Klaudynie Potockiej (więcej informacji tutaj)
![]()
Dalej przez krzaczory i łąki dotarliśmy do Trzebawia skąd wróciliśmy do betonowej drogi z Jezior do Szreniawy. Droga przez miejscowych nazywana Grajzerówką, od nazwiska Arthura Greisera Nazistowskiego Namiestnika Kraju Warty, który kazał ją wybudować aby połaczyć nią Poznań z jego letnią rezydencją. Grajzerówką wróciliśmy do Szreniawy mijając po drodze przepiękne ścierniska na Szreniawskich polach.
![]()
![]()
Po drodze minęliśmy również kawalkadę zabytkowych samochodów, niestety tak się na nie zagapiliśmy, że nie zdążyliśmy zrobić im fotek.
W sumie udany dzień spędzony z rodziną trasa łatwa po za jednym zjazdem nad Jeziorem góreckim gdzie dziewczyny rowery sprowadziły, a panowie zsuneli się w sposób wysoce niekontrolowany. Brawa dla Ani i Kuby bo w zasadzie przejechali całą drogę bez większego marudzenia. Przed Szreniawą grajzerówka zchodzi w dół tam to z synem wyciągnęliśmy naszą prędkość maksymalną.
Ponieważ było już późno nie pominęliśmy jedną atrakcję, do której na pewno jeszcze wrócimy czyli wieżę widokową Bierbaumów w Szreniawie.
Więcej na WPN - Szreniawa - J. Góreckie (rodzinnie)

Teraz można się tam znów legalnie kąpać na strzeżonym kąpielisku.


Dalej do siedziby dyrekcji WPN i dookoła jeziora Góreckiego.

Przepiękną ścieżką biegnącą wzdłuż jeziora po skarpie ....

Można dojechać do pomostu, gdzie rozpościera się widok na wyspę na jeziorze oraz ruiny zamku zaprojektowanego przez Tytusa Działyńskiego i ofiarowanego jako prezent ślubny jeg siostrze Klaudynie Potockiej (więcej informacji tutaj)

Dalej przez krzaczory i łąki dotarliśmy do Trzebawia skąd wróciliśmy do betonowej drogi z Jezior do Szreniawy. Droga przez miejscowych nazywana Grajzerówką, od nazwiska Arthura Greisera Nazistowskiego Namiestnika Kraju Warty, który kazał ją wybudować aby połaczyć nią Poznań z jego letnią rezydencją. Grajzerówką wróciliśmy do Szreniawy mijając po drodze przepiękne ścierniska na Szreniawskich polach.


Po drodze minęliśmy również kawalkadę zabytkowych samochodów, niestety tak się na nie zagapiliśmy, że nie zdążyliśmy zrobić im fotek.
W sumie udany dzień spędzony z rodziną trasa łatwa po za jednym zjazdem nad Jeziorem góreckim gdzie dziewczyny rowery sprowadziły, a panowie zsuneli się w sposób wysoce niekontrolowany. Brawa dla Ani i Kuby bo w zasadzie przejechali całą drogę bez większego marudzenia. Przed Szreniawą grajzerówka zchodzi w dół tam to z synem wyciągnęliśmy naszą prędkość maksymalną.
Ponieważ było już późno nie pominęliśmy jedną atrakcję, do której na pewno jeszcze wrócimy czyli wieżę widokową Bierbaumów w Szreniawie.
Więcej na WPN - Szreniawa - J. Góreckie (rodzinnie)