Ten dzień zaczął się dla nas wcześniej niż zwykle. Okazało się, że spanie w namiocie na podmurówce nie było najlepszym pomysłem. Jak na złość w nocy zaczęła się wichura. Ledwo zasnęliśmy, to obudziły nas kładące się na nas ściany. Takiej wichury nie pamiętam w swoim życiu. Namiot cały chodził. Próbowałem w nocy choć trochę obłożyć go kamieniami, ale nie wiele to pomogło. W ogóle nie spaliśmy, tylko trzymaliśmy namiot. Rano wiatr wcale nie ucichł. Nie mogliśmy jednocześnie wyjść z namiotu, żeby nam go nie odwiało. Michał już tradycyjnie zaczyna zmianę kolejnej dętki... W międzyczasie dostajemy naleśniki od naszych gospodarzy. Po chwili słyszymy charakterystyczne syczenie i Michał znowu ma flaka. Zaczyna się to robić denerwujące. Nie mamy już dętek na zmianę. Tutaj super zachował się nasz gospodarz, który zaproponował, że jego znajomy zawiezie Michała autem do Dubrovnika. Tak tez postanowiliśmy zrobić. Ja ruszyłem na rowerze. Był to jeden z najgorszych odcinków. Wiatr zrzucał mnie z roweru i spychał pod jeżdżące auta. Wreszcie dotarłem do Dubrovnika. Chciałem ruszyć na zwiedzanie, ale przeraziła mnie ilość schodów, które musiałbym pokonać z rowerem. Postanowiłem poczekać na Michała. Po godzinie przyjeżdża z nową oponą i kompletem dętek. Szybko zwiedzamy miasto i ruszamy dalej. Spotykamy sakwiarzy z Austrii i Polaków z Warszawy. W połowie dnia robimy sobie przerwę na świetnej plaży. Na chwilę wjeżdżamy też do Bośni. Ten kraj ma tylko kilka kilometrów dostępu do morza. Po tym fragmencie wracamy znowu do Chorwacji. Na granicach nie ma żadnej kontroli. Wreszcie odbijamy od morza i w pierwszym miasteczku szukamy noclegu. Idzie to bardzo mozolnie. Po długich poszukiwaniach jakiś Chorwat wsiada w auto i każe jechać za sobą. Dojeżdżamy na wzgórze pod ruiny jakiegoś fortu. Tam też się rozkładamy podziwiając zachód słońca. Podczas kolacji nagle przychodzi do nas strażnik z fortu i mówi, że tutaj nie możemy spać, bo może nas zgarnąć policja. Na szczęście pozwala nam przenieść się do fortu. Nie był to proste zadanie. Po ciemku musieliśmy wnieść namiot po stromych skałach, a potem rowery z wszystkimi bagażami. W nagrodę mamy piękny widok na całą dolinę i miejsce odsłonięte od wiatru. Nie zawsze człowiek ma okazję przespać się w ruinach fortu.
![Z drogi jest świetny widok na Dubrovnik]()
![Nie, tam z rowerem nie idę]()
![Główna ulica miasta]()
![Co parę metrów inny zabytek]()
![Jeden z kilku kościółków]()
![Starówka otoczona jest murami]()
![Forteca nad morzem]()
![Na szczęście udaje się znaleźć puste uliczki]()
![Niestety w większości miejsc tłumy]()
![Cały czas takie widoki]()
![Świetna plaża z krystalicznie czystą wodą]()
![Chorwackie wybrzeże jest genialne]()
![Takie widoki nigdy się nie nudzą]()
![Kolejny postój na plaży]()
![Na jakiś czas opuszczamy morze]()
![Jeszcze nie wiemy, że za chwilę będziemy musieli zmienić miejsce noclegu]()
Więcej na Bałkany 2013 - Dzień 23.

Z drogi jest świetny widok na Dubrovnik© Majorus

Nie, tam z rowerem nie idę© Majorus

Główna ulica miasta© Majorus

Co parę metrów inny zabytek© Majorus

Jeden z kilku kościółków© Majorus

Starówka otoczona jest murami© Majorus

Forteca nad morzem© Majorus

Na szczęście udaje się znaleźć puste uliczki© Majorus

Niestety w większości miejsc tłumy© Majorus

Cały czas takie widoki© Majorus

Świetna plaża z krystalicznie czystą wodą© Majorus

Chorwackie wybrzeże jest genialne© Majorus

Takie widoki nigdy się nie nudzą© Majorus

Kolejny postój na plaży© Majorus

Na jakiś czas opuszczamy morze© Majorus

Jeszcze nie wiemy, że za chwilę będziemy musieli zmienić miejsce noclegu© Majorus
Więcej na Bałkany 2013 - Dzień 23.