Kluska obudziła się niewiele po 16tej, dostała jeść, jadła ze średnim apetytem, a tu meteor rzuca, że może byśmy za 20 minut wyszli. Aaaa. Szybkie ubieranie, ale i tak wyszło, że za długo się grzebaliśmy. Potem jazda ciut dłuższą, ale bezpieczniejszą trasą, wooolno, żeby było bezpiecznie, bo Klusce na zimowej czapce nie trzyma się kask, więc bezkaskowo... i dotarliśmy na peron w momencie, gdy ruszał pociąg z Huannem. Mamy jakiegoś pecha, od tylu lat ciągle coś nam wypada, a to Huann wsiądzie w zły pociąg, a to my się nie wyrobimy na dworzec.No kurczę!
![]()
Więcej na Szybki myk na dworzec z Kluską i Meteorem
Więcej na Szybki myk na dworzec z Kluską i Meteorem