Po pracy, krótki wypad, na meteo niewielki deszczyk, krótki look na termometr, patrzę 8 stopni WOW! Dawno tak gorąco za dnia nie było... Myślałem, że szybko spadnie temp, ale nigdy nie spadł poniżej 7miu, ubrałem się więc o wiele za ciepło. Dojechałem do Będzina przez Ratanice, Sarnów i jak lunęło to trzy razy mocniej niż ostatnio. No i wtedy musiałem podjąć decyzję wracam czy mierzę się z deszczem. Wybrałem deszcz i udało mi się przetrwać calusieńki od pierwszej do ostatniej kropelki, a było ich sporo, ulicami lały się strumienie, liczne kałuże na całej szerokości drogi.
Nie wiem czy mi to już nie przeszkadza, czy też rzeczywiście było fajnie, dużo radochy i wcale nie było odstraszająco, nie wiem czemu ludzie się boją deszczu. Pokonanie pogody daje tyle samo radości co pokonanie przykładowo góry. V-braki już prawie nie hamują w takim deszczu, ale wystarczy nieco ostrożniej jeździć i wszystko jest ok.
Przy takiej temperaturze deszcz to dziecinna igraszka, nawet ulewa. Trasa była bardzo atrakcyjna, wybrałem nie uczęszczane dotąd odcinki. Zdziwiłem się ile tam było przewyższeń i to akurat na największym deszczu. Trudno - let's have fun! Deszcz się skończył właściwie pod koniec mojej wycieczki.
Kontynuacja testu aku AA GP 2500 mAh, nawet dzisiaj nie zapaliła się jeszcze rezerwa, więc już wiem, że to udany zakup, trzymają mocniej niż niejedne baterie alkaliczne.
Super wypad, szkoda, że tak krótko, ale rano znowu do pracy, więc tym bardziej mi się chciało. Tempo duże wymuszone trochę warunkami (konieczność utrzymania ciepła) zwłaszcza, że spory deszcz i nie mało wzniesień.
Zrobiłem z ciekawości mapkę, szczerze polecam tę trasę, powtórzę ją za dnia bo tam są fajne widoczki.
::: TRASA :::
![]()
Pogoria III
![]()
Na 18tym km już padało, skończyło na 72, więc co najmniej 50 km w deszczu.
Wracając udało mi się złapać na filmiku sarnę na Pogorii IV. Jakość słaba, nocą bez oświetlenia zewnętrznego i w takim deszczu za wiele nie widać.
::: FILMIK :::
![]()
Łagisza nocą.
![]()
Wpadłem odwiedzić lotnisko i upolowałem startującego ptaszka. :D
::: FILMIK :::
![]()
No i klasycznie czerwone. :) Ciekawe komu się te światła świecą jak nic nie jedzie! Pół km dalej już widać kolejne, też na nich postoje. :D
![]()
![]()
Więcej na 21.11.2013 - 75,31 km, 8-7C, noc, intensywny deszcz
Nie wiem czy mi to już nie przeszkadza, czy też rzeczywiście było fajnie, dużo radochy i wcale nie było odstraszająco, nie wiem czemu ludzie się boją deszczu. Pokonanie pogody daje tyle samo radości co pokonanie przykładowo góry. V-braki już prawie nie hamują w takim deszczu, ale wystarczy nieco ostrożniej jeździć i wszystko jest ok.
Przy takiej temperaturze deszcz to dziecinna igraszka, nawet ulewa. Trasa była bardzo atrakcyjna, wybrałem nie uczęszczane dotąd odcinki. Zdziwiłem się ile tam było przewyższeń i to akurat na największym deszczu. Trudno - let's have fun! Deszcz się skończył właściwie pod koniec mojej wycieczki.
Kontynuacja testu aku AA GP 2500 mAh, nawet dzisiaj nie zapaliła się jeszcze rezerwa, więc już wiem, że to udany zakup, trzymają mocniej niż niejedne baterie alkaliczne.
Super wypad, szkoda, że tak krótko, ale rano znowu do pracy, więc tym bardziej mi się chciało. Tempo duże wymuszone trochę warunkami (konieczność utrzymania ciepła) zwłaszcza, że spory deszcz i nie mało wzniesień.
Zrobiłem z ciekawości mapkę, szczerze polecam tę trasę, powtórzę ją za dnia bo tam są fajne widoczki.
::: TRASA :::

Pogoria III

Na 18tym km już padało, skończyło na 72, więc co najmniej 50 km w deszczu.
Wracając udało mi się złapać na filmiku sarnę na Pogorii IV. Jakość słaba, nocą bez oświetlenia zewnętrznego i w takim deszczu za wiele nie widać.
::: FILMIK :::

Łagisza nocą.

Wpadłem odwiedzić lotnisko i upolowałem startującego ptaszka. :D
::: FILMIK :::

No i klasycznie czerwone. :) Ciekawe komu się te światła świecą jak nic nie jedzie! Pół km dalej już widać kolejne, też na nich postoje. :D


Więcej na 21.11.2013 - 75,31 km, 8-7C, noc, intensywny deszcz