Nie usiedziałem i wyskoczyłem się chociaż żwawiej przejść po lesie kawałek. Ile można siedzieć na dupie.
Po drodze przebiegłem się świńskim truchtem 3x200m, boli, ale się da, co napawa optymizmem, bo w weekend zamierzam nieodwołalnie wsiąść na rower :).
Odnośnie świń, to spotkałem pod dębem stado dzików, tak się obżerały żołędziami, że zauważyły mnie dopiero z 30m, gdy już prawie spękałem i chciałem zawracać ;). Na szczęście uprzejmie uciekły.
Wracając prawie po ciemku drogą miałem okazję do bliskiego obserwowania nietoperzy, latała ich tam mała chmara i gdy przelatywały metr nade mną, to słyszałem charakterystyczne szybkie cykanie - dolne zakresy ultradźwięków sondujących przednią półsferę :). Szkoda że już tak szybko robi się ciemno, o 19 nie ma już czego szukać w lesie.
Więcej na Trza się ruszyć, bo zardzewieję ;P
Po drodze przebiegłem się świńskim truchtem 3x200m, boli, ale się da, co napawa optymizmem, bo w weekend zamierzam nieodwołalnie wsiąść na rower :).
Odnośnie świń, to spotkałem pod dębem stado dzików, tak się obżerały żołędziami, że zauważyły mnie dopiero z 30m, gdy już prawie spękałem i chciałem zawracać ;). Na szczęście uprzejmie uciekły.
Wracając prawie po ciemku drogą miałem okazję do bliskiego obserwowania nietoperzy, latała ich tam mała chmara i gdy przelatywały metr nade mną, to słyszałem charakterystyczne szybkie cykanie - dolne zakresy ultradźwięków sondujących przednią półsferę :). Szkoda że już tak szybko robi się ciemno, o 19 nie ma już czego szukać w lesie.
Więcej na Trza się ruszyć, bo zardzewieję ;P