Wyjazd o 6.15. Cały czas wiatr w twarz, ale po równinie Szary Pielgrzym pokazał na co go stać: jechał ładnie ponad 22 km/h. W Ivnancicich byłem po 10.00 na obiedzie potem ruszyłem na drugą, cięższą cześć trasy. Właściwie był to jeden podjazd, ale łagodny i miał miejsca odpoczynowe (trochę z górki). Podczas 20 km wjechałem 300 m i byłem już na Wysoczynie, gdzie pogórek za pagórkiem. Wiatr jekby silniejszy. Podjazd pochłoną cały obiad, dlatego w Krizanowie musiałem kupić słodkie, bo traciłem ciąg. Potem jeszcze kawa w R.S. i w Jamach byłem o 15.30 po 9h 15min jazdy, odpoczynku i posiłku.
Profil, mapa itp
Więcej na Hodonín - Jámy
Profil, mapa itp
Więcej na Hodonín - Jámy