Miałem ten podjazd zrealizować w czasie niedawnego pobytu w Karkonoszach, ale jakoś nie wyszło. Wróciłem więc specjalnie żeby spróbować swoich sił. Tym razem towarzyszy mi kumpel Marek.
Łatwo nie było, a wręcz trudno ale jakoś udało mi się podjechać. Chociaż myślałem, że będzie gorzej.
Na górze fotka.
![]()
Później jeszcze parę fotek z widoczkami.
![]()
![]()
I pomału odbudowywane spalone schronisko.
![]()
I dociera Marek :)
![]()
Jestem dla niego pełen uznania. Za to, że pomimo bardzo mało spędzonego czasu na rowerze podejmuje takie wyzwania.
Mieliśmy jechać jeszcze na Przełęcz Karkonoską ale Marek jak na razie ma dosyć podjeżdżanie. Więc sobie odpuszczamy i zaczynamy zjeżdżać na dół.
![]()
Szybki zjazd do Szklarskiej i stąd kierujemy się na Wysoki Kamień. Oczywiście parę fotek na szczycie.
![]()
![]()
I następnie zjazd żółtym Pieszym do Zakrętu śmierci. Tym szlakiem jechałem pierwszy raz i bardzo mi się podobał :). Powrót na Hutniczą Górkę, żeby sobie zjechać do Szklarskiej po korzonkach.
W szklarskiej urywa się mi linka od przerzutki. Całe szczęście, że pękła przy przerzutce, ponieważ udało się ją podpiąć do przerzutki. Miałem zaledwie 4 biegi w tylnej przerzutce. Ale kontynuować dalszą wędrówkę się dało.
Następnym naszym odcinkiem specjalnym jest zielony, później niebieski szlak do Piechowic.
![]()
Z Piechowic kierujemy się na Chojnik który już szybko zdobywamy
![]()
Na czerwonym szlaku trwa remont ścieżki. Z tego co widziałem to robią następną leśną autostradę. Więc myślę sobie, że to była dobra myśl zdobycia jeszcze raz Chojnika, ponieważ jak zrobią taką leśną autostradę na szczyt to wcale już mi tam nie będzie chciało się mi tam jeździć.
Z Chojnika zjeżdżamy i jedziemy już do samochodu. Następnie autem wracamy do domu.
Więcej na Petrovka
Łatwo nie było, a wręcz trudno ale jakoś udało mi się podjechać. Chociaż myślałem, że będzie gorzej.
Na górze fotka.

Później jeszcze parę fotek z widoczkami.


I pomału odbudowywane spalone schronisko.

I dociera Marek :)

Jestem dla niego pełen uznania. Za to, że pomimo bardzo mało spędzonego czasu na rowerze podejmuje takie wyzwania.
Mieliśmy jechać jeszcze na Przełęcz Karkonoską ale Marek jak na razie ma dosyć podjeżdżanie. Więc sobie odpuszczamy i zaczynamy zjeżdżać na dół.

Szybki zjazd do Szklarskiej i stąd kierujemy się na Wysoki Kamień. Oczywiście parę fotek na szczycie.


I następnie zjazd żółtym Pieszym do Zakrętu śmierci. Tym szlakiem jechałem pierwszy raz i bardzo mi się podobał :). Powrót na Hutniczą Górkę, żeby sobie zjechać do Szklarskiej po korzonkach.
W szklarskiej urywa się mi linka od przerzutki. Całe szczęście, że pękła przy przerzutce, ponieważ udało się ją podpiąć do przerzutki. Miałem zaledwie 4 biegi w tylnej przerzutce. Ale kontynuować dalszą wędrówkę się dało.
Następnym naszym odcinkiem specjalnym jest zielony, później niebieski szlak do Piechowic.

Z Piechowic kierujemy się na Chojnik który już szybko zdobywamy

Na czerwonym szlaku trwa remont ścieżki. Z tego co widziałem to robią następną leśną autostradę. Więc myślę sobie, że to była dobra myśl zdobycia jeszcze raz Chojnika, ponieważ jak zrobią taką leśną autostradę na szczyt to wcale już mi tam nie będzie chciało się mi tam jeździć.
Z Chojnika zjeżdżamy i jedziemy już do samochodu. Następnie autem wracamy do domu.
Więcej na Petrovka