Dziś trochę przymusowo na rozdzielnie Rometem. Nie było obaw że ktoś zwinie rower ale i nie było bardzo czym jechać, Spec został w domu z rozebranymi kołami. Szybko z Marcinem do Klikowej, oczywiście ochrzan że nie jedziemy ścieżką dla rowerów, która skończyła się jakieś 50-100 metrów wcześniej. Średnia tam wyszła ponad 30km/h, powrót już wolniej i bardziej okrężnie. Zahaczyłem o Bieniasz Bike na Rydza i o sklep z łożyskami w celu zakupu gumki do licznika. Na Rydza zostawiłem ośkę że może coś znajdą z odzysku. Udałem się tam po południu autem i przy mnie znaleźli :D Chwała im za to, okazało się że mam piastę "spod kanapy". Później już do domu
Więcej na Przymus
Więcej na Przymus