Jak rzadko, wybrałam się do pracy ,,wyścigówką", by od razu ruszyć na przejażdżkę w całym ekwipunku.bardzo miłą niespodzianką był fragment trasy w towarzystwie koleżanki z pracy-Eweliny.Okazało się, że Ewelina jedzie dokładnie w tym samym kierunku co ja, a mianowicie na ulicę Krajobrazową w Masłowie.Wprawdzie koleżanka jechała na znacznie cięższym rowerze górskim choć dobrej marki, ale świetnie sobie poradziła.Miło gawędząc dojechałyśmy do celu, wogóle nie przejmując się wmożonym ruchem samochodowym.Odziwo, kierowcy omijali nas spokojnie i ostrożnie czego rzadko zdarza mi się doświadczyć.Najzabawniejsze bylo to, że odkąd pamiętam zauroczyły mnie widoki z ulicy Krajobrazowej i wogóle lokalizacja domków mieszkalnych w tamtej okolicy.Mimo, że do domu Eweliny jedzie się długim, męczącym podjazdem, koleżanka jeździ stale do pracy rowerem.
Kiedy dotarłyśmy do domu Eweliny, zdecydowałam, że jadę dalek na Świętą Katarzynę, a wizytę na kawkę złożę przy innej okazji.
MASŁÓW DRUGI.KRAJOBRAZOWA.
KRAJOBRAZOWA.
Więcej na Do pracy i pętelka po.
Kiedy dotarłyśmy do domu Eweliny, zdecydowałam, że jadę dalek na Świętą Katarzynę, a wizytę na kawkę złożę przy innej okazji.
MASŁÓW DRUGI.KRAJOBRAZOWA.
KRAJOBRAZOWA.
Więcej na Do pracy i pętelka po.