do pracy w lekkim deszczu, ale już w połowie drogi przestało padać, z pracy ciepło, silny boczny wiatr i jakiś pieprzony stary dziad, który szedł środkiem ścieżki rowerowej i specjalnie blokował przejazd rowerzystom, niestety nie udało mi się wyjebać mu kopa, bo miał w ręku długą laskę, którą wymachiwał we wszystkie strony, ale na pewno trafi na kogoś, kto się zatrzyma i mu tą laskę w dupę wsadzi
Więcej na dom-praca-kaliska-dom
Więcej na dom-praca-kaliska-dom