Mimo upału wybrałem się w trasę. Zahaczyłem dosyć mocno o Pasmo Brzanki, w Jodłówce Tuchowskiej. Następnie skręciłem w stronę Rzepiennika Strzyżewskiego i tu zaczęły się 'przygody". Prawdopodobnie na ostatnim, bardzo stromym zjedzie do centrum Rz. złapałem kapcia. Zauważyłem go dopiero pod sklepem, 300 m dalej. Wyszedłem ze sklepu, odkręciłem Tymbarka, pod nakrętką ukazał się napis "możesz więcej" - mobilizujący do dalszej jazdy. A w tylnym kole ukazał się kapeć :( Sam nie wiem, czy rzeczywiście złapałem gumę na zjeździe, czy ktoś miły mi pomógł ją złapać pod sklepem. W sumie tylne koło coś słabo mi hamowało, więc wersja nr 1 jest bardziej prawdopodobna. Na szczęście miałem zapasową dętkę, więc po ok. 10 minutach byłem gotowy do dalszej drogi
Po drodze przejechałem jeszcze małego węża, albo zaskrońca. Zauważyłem go w ostatniej chwili(bo gapiłem się na tylne koło, czy trzyma powietrze), więc nie wiem co to dokładnie było. Mam nadzieję, że nic wielkiego mu się nie stało.
Więcej na "Możesz więcej"
Po drodze przejechałem jeszcze małego węża, albo zaskrońca. Zauważyłem go w ostatniej chwili(bo gapiłem się na tylne koło, czy trzyma powietrze), więc nie wiem co to dokładnie było. Mam nadzieję, że nic wielkiego mu się nie stało.
Jodłówka Tuchowska - widok na Pasmo Brzanki© Ekhart
Zboże© Ekhart
W oddali Turza© Ekhart
Stromy zjazd do centrum Rzepiennika Strzyżewskiego© Ekhart
Wieczorem na drodze wojewódzkiej nr 977© Ekhart
Więcej na "Możesz więcej"