Z rana popadał niespodziewany deszcz, przez moment odpuściłem sobie już dzisiejszy wyjazd, ale po paru minutach przestało padać, a później chmury zaczeły się przemieszczać i zza chmur próbowało się przebić słońce, więc chęć do jazdy znowu wróciła :)
![]()
Poranne chmury. Jak widać ciekawy efekt :)
Wyruszyłem o 8:28 i tak myślałem, że albo zdążę na styk, albo się lekko spóźnię. Zaczęło się od bicia średniej prędkości.
![]()
Do samego rynku w Raciborzu miałem średnią ponad 30 km/h.
Tam już na miejscu czekał Andrzej, zaczekaliśmy jeszcze parę minut na Marka i wyruszyliśmy w stronę Gliwic, po drodze mieliśmy jeszcze zebrać 3 osoby. Później kierunek Rybnik przez Lyski. Pierwszy raz jechałem tą drogą do Rybnika i muszę przyznać, że nawet fajnie się jechało, asfalt gładki i bez dziur. A droga nawet chyba krótsza niż ta 935, która prowadzi przez Rydułtowy.
![]()
Popisy Mariana
![]()
Wjechaliśmy do Rybnika to od razu kierunek na miejsce startu, aby zapisać się na rajd. Kolejka do zapisów była długa. Osób zapisanych było ponad 330, na starcie dostawało się koszulkę i czapkę.
![]()
![]()
Spotkało się parę osób z innych rajdów i również poznało się nowych ludzi. Było dużo śmiechu np. wtedy jak Ani tak hamulce piszczały jak hamowała, że nawet dzwonić dzwonkiem nie musiała dzwonić na przechodniów :D Na trasie rajdu było też sporo kapci- 6 osób łatało swoje gumy ;) Droga przebiegała przez jakieś lasy, gdzie momentami było niebezpiecznie dla niektórych ludzi jak wystawały korzenie drzew. Pokrążyliśmy i wyszło 16 km całej trasy nie wiele no, ale z taką liczbą osób to ciężko. Organizacja nie była zła, asekurowali na skrzyżowaniach, i przejazdach w poprzek drogi. Jak zwykle było też paru natarczywych kierowców no, ale w Polsce trzeba się do tego przyzwyczaić.
Meta rajdu była była w Kampusie, poczęstunek, posłuchanie mocnej muzyki zespołu Oberschlesien, wymiana kontaktami z nowymi znajomymi.
![]()
![]()
Ania jedzie uśmiech :)
![]()
Zespoł Oberschlesien
![]()
Około 17 wracaliśmy do Raciborza przez Rudy, Nędze. Przejechanie do zamku w Rudach, krótki odpoczynek i jechaliśmy dalej. O 19 byliśmy w Raciborzu, pożegnanie się no i "w stronę słonca" :) - na zachód. Powrót przez Cyprzanów, Lekartów- standard. Później w Kietrzu dłuższy przystanek 15-sto minutowy. Spożycie dwóch bananów, batonika no i 20 km już tylko do domu. Dojechałem o 21 bez problemu, poszedłem na działkę najeść się truskawek i do domu. Hehe :D
Dzięki za tak miło spędzony dzień: całej grupie z pttk, Ani, Hani, no i dla miłej Pani z Rybnika ;)
Więcej na Dni Rybnika - VIII Rajd rowerowy

Poranne chmury. Jak widać ciekawy efekt :)
Wyruszyłem o 8:28 i tak myślałem, że albo zdążę na styk, albo się lekko spóźnię. Zaczęło się od bicia średniej prędkości.

Do samego rynku w Raciborzu miałem średnią ponad 30 km/h.
Tam już na miejscu czekał Andrzej, zaczekaliśmy jeszcze parę minut na Marka i wyruszyliśmy w stronę Gliwic, po drodze mieliśmy jeszcze zebrać 3 osoby. Później kierunek Rybnik przez Lyski. Pierwszy raz jechałem tą drogą do Rybnika i muszę przyznać, że nawet fajnie się jechało, asfalt gładki i bez dziur. A droga nawet chyba krótsza niż ta 935, która prowadzi przez Rydułtowy.

Popisy Mariana

Wjechaliśmy do Rybnika to od razu kierunek na miejsce startu, aby zapisać się na rajd. Kolejka do zapisów była długa. Osób zapisanych było ponad 330, na starcie dostawało się koszulkę i czapkę.


Spotkało się parę osób z innych rajdów i również poznało się nowych ludzi. Było dużo śmiechu np. wtedy jak Ani tak hamulce piszczały jak hamowała, że nawet dzwonić dzwonkiem nie musiała dzwonić na przechodniów :D Na trasie rajdu było też sporo kapci- 6 osób łatało swoje gumy ;) Droga przebiegała przez jakieś lasy, gdzie momentami było niebezpiecznie dla niektórych ludzi jak wystawały korzenie drzew. Pokrążyliśmy i wyszło 16 km całej trasy nie wiele no, ale z taką liczbą osób to ciężko. Organizacja nie była zła, asekurowali na skrzyżowaniach, i przejazdach w poprzek drogi. Jak zwykle było też paru natarczywych kierowców no, ale w Polsce trzeba się do tego przyzwyczaić.
Meta rajdu była była w Kampusie, poczęstunek, posłuchanie mocnej muzyki zespołu Oberschlesien, wymiana kontaktami z nowymi znajomymi.


Ania jedzie uśmiech :)

Zespoł Oberschlesien

Około 17 wracaliśmy do Raciborza przez Rudy, Nędze. Przejechanie do zamku w Rudach, krótki odpoczynek i jechaliśmy dalej. O 19 byliśmy w Raciborzu, pożegnanie się no i "w stronę słonca" :) - na zachód. Powrót przez Cyprzanów, Lekartów- standard. Później w Kietrzu dłuższy przystanek 15-sto minutowy. Spożycie dwóch bananów, batonika no i 20 km już tylko do domu. Dojechałem o 21 bez problemu, poszedłem na działkę najeść się truskawek i do domu. Hehe :D
Dzięki za tak miło spędzony dzień: całej grupie z pttk, Ani, Hani, no i dla miłej Pani z Rybnika ;)
Więcej na Dni Rybnika - VIII Rajd rowerowy