Trzeci dzień z rzędu na Politechnice rowerem. Dzisiaj bez jakichś wielkich historii, tylko tyle powiem że do szkoły mi się zasuwało konkretnie, aż nie mogłem uwierzyć że licznik pokazał tylko 35 minut jezdy hehe... średnia równe 30 kph co jest dla mnie niebywałym wręcz wynikiem jak na warunki miejskie. Czułem że mogłem dać z siebie jeszcze więcej, a to znak że forma rośnie :]
Po zajęciach zaczęło konkretnie wiać, i to prosto w twarz, dlatego powrót był o 7 minut dłuższy. Zawsze było odwrotnie - jak jechałem z powrotem to sobie mogłem poprawić średnią prędkość, a tak to sobie dzisiaj tylko nadziei narobiłem na Personal Best ... xD
Więcej na 2013-06-14 [ Na Poli i nazad ]