Po prostu uwielbiam klimaty Gór Suchych. Cicho, pusto (nie licząc szkód wyrządzonych na szlakach przez leśników).
Wyjazd z rana, wyjątkowo z plecakiem (bardzo nie lubię jeździć z czymś na plecach). Zamarzyła mi się jednak dłuższa przerwa pod Andrzejówką, nad piwkiem, nad książką. Jak zamarzyłam tak zrobiłam. Wcześniej jednak pokonując trochę "przeszkód" w drodze do Schroniska.
Chwalę się - pierwszy raz w życiu udało mi się podjechać bez zatrzymania i bez podpórki kamienistą drogą na szlaku zielonym TdG prowadzącym od szosy Grzmiąca-Rybnica do zamku Rogowiec. Lekko nie było, wypompowało mnie to mocno, ale kolejny sukces jest!
Po odpoczynku skierowałam się na Waligórę a później Szpiczaka. Podjazd (częściowo podejście) od strony czeskiej, żółtym pieszym. Fatalna nawierzchnia uniemożliwiła mi pokonanie tego podjazdu w całości na rowerze.
Trudno. I tak było warto. Widoczki zaparły mi dech w piersi na ładnych kilka minut :)
Pod Skalnymi Bramami rzut oka na płonące Góry Sowie:
![]()
Andrzejówka widziana z początku drogi w stronę Waligóry:
![]()
Tam się pojawię za chwil kilka (Szpiczak):
![]()
A już z wieży na Szpiczaku widoczki:
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Stąd przyjechałam (tu już dało się jechać):
![]()
Wieża naszczycie:
![]()
Więcej na Ach te Góry Suche i nareszcie Ruprechtický Špičák
Wyjazd z rana, wyjątkowo z plecakiem (bardzo nie lubię jeździć z czymś na plecach). Zamarzyła mi się jednak dłuższa przerwa pod Andrzejówką, nad piwkiem, nad książką. Jak zamarzyłam tak zrobiłam. Wcześniej jednak pokonując trochę "przeszkód" w drodze do Schroniska.
Chwalę się - pierwszy raz w życiu udało mi się podjechać bez zatrzymania i bez podpórki kamienistą drogą na szlaku zielonym TdG prowadzącym od szosy Grzmiąca-Rybnica do zamku Rogowiec. Lekko nie było, wypompowało mnie to mocno, ale kolejny sukces jest!
Po odpoczynku skierowałam się na Waligórę a później Szpiczaka. Podjazd (częściowo podejście) od strony czeskiej, żółtym pieszym. Fatalna nawierzchnia uniemożliwiła mi pokonanie tego podjazdu w całości na rowerze.
Trudno. I tak było warto. Widoczki zaparły mi dech w piersi na ładnych kilka minut :)
Pod Skalnymi Bramami rzut oka na płonące Góry Sowie:
Andrzejówka widziana z początku drogi w stronę Waligóry:
Tam się pojawię za chwil kilka (Szpiczak):
A już z wieży na Szpiczaku widoczki:
Stąd przyjechałam (tu już dało się jechać):
Wieża naszczycie:
Więcej na Ach te Góry Suche i nareszcie Ruprechtický Špičák