Po powrocie z pracy, zjedzeniu obiadku żony autorstwa oraz poobiedniej sieście, wybrałem się rowerkiem na półfinałowe mecze w ramach ALPN. Miałem śmignąć tam i spowrotem, ale chyba nie byłbym sobą gdybym rzeczywiście tak zrobił. Popedałowałem jeszcze w stronę Parku Ekologicznego. Zrobiłem także rundkę wokół Zakrzewka, gdzie spotkałem kolegę Piotrka. Dalej pojechaliśmy już razem. Zrobiliśmy rundę po "starej siódemce", oraz po kilku miejskich uliczkach. Kilometry miło mijały na rozmowach na tematy rowerowe oczywiście. Potem chwyciłem jeszcze fotelik dla mojej córci i skoczyłem z nią do Lidla. Tym samym dzienny dystans wyniósł 61.5 km, czyli największy w tym roku.
Więcej na kilometry z Piotrkiem
Więcej na kilometry z Piotrkiem