Dzisiaj podjąłem w końcu decyzję co do startów w MTB.Po wszystkich za i przeciw i ciągłej wymianie zużytego napędu nie jestem w stanie dojeżdżać rowerem 300 dni w roku do pracy i się na nim ścigać.Dlatego pierdolę MTB.Jakoś mnie to nie rajcuje.Nikt mi za to nie płaci tym bardziej za zużyty sprzęt.Mogę jeździć zimą po śniegu,w deszczu,i mi to nie przeszkadza.Szosa to jest to co mnie pochłania i daje radość.
Więcej na praca/dom
Więcej na praca/dom