Magnes od licznika się skrzywił a więc danych nima.
Piąty w kategorii i od razu powiem to co mnie bardzo cieszy: po raz pierwszy odkąd biorę udział w tej na prawdę zacnej imprezie wystartowałem tak jak trzeba. Pozwoliło to objechać kolegę Przema. A Przemo to dla mnie trudny orzech do objechania i możliwe jest to tylko wtedy, gdy znajdę sobie w Przemie jakąś lukę z zakresu techniki jazdy. Poza tym fakt przebywania w bliskim sąsiedztwie do trzeciej (chyba) rundy w pobliżu Grześka czy Karcera i dopiero póżniej strzelenia im z koła także mnie mile łechce, gdyż Grzesiek i Karcer to są po prostu mocni zawodnicy.
Poza tym wszystkim miłym opisanym powyżej wpadłem, jak to śpiewał kiedyś niejaki Jaro "przednim kołem w dziurę" i to dwa razy. Patent od Aureliusza Shimanowskiego
czyli dętka 29" w kole 28" zdał egzamin i gumy nie było. Jedyna niedogodnośc to to, że stawy w nadgarstkach jęczały przez kolejne 24 godziny rzewnym "buhuhuuu". Karcer na ten przykład wpadł w tę samą dziurę tylnym kołem i jego siodło w jarzemku zmieniło pozycję na preferowaną przez pewnego znajomego rowerzystę czyli "nosem ostro w dół". Takie to były jaja...
Więcej na GP MTB Puławy
Piąty w kategorii i od razu powiem to co mnie bardzo cieszy: po raz pierwszy odkąd biorę udział w tej na prawdę zacnej imprezie wystartowałem tak jak trzeba. Pozwoliło to objechać kolegę Przema. A Przemo to dla mnie trudny orzech do objechania i możliwe jest to tylko wtedy, gdy znajdę sobie w Przemie jakąś lukę z zakresu techniki jazdy. Poza tym fakt przebywania w bliskim sąsiedztwie do trzeciej (chyba) rundy w pobliżu Grześka czy Karcera i dopiero póżniej strzelenia im z koła także mnie mile łechce, gdyż Grzesiek i Karcer to są po prostu mocni zawodnicy.
Poza tym wszystkim miłym opisanym powyżej wpadłem, jak to śpiewał kiedyś niejaki Jaro "przednim kołem w dziurę" i to dwa razy. Patent od Aureliusza Shimanowskiego
czyli dętka 29" w kole 28" zdał egzamin i gumy nie było. Jedyna niedogodnośc to to, że stawy w nadgarstkach jęczały przez kolejne 24 godziny rzewnym "buhuhuuu". Karcer na ten przykład wpadł w tę samą dziurę tylnym kołem i jego siodło w jarzemku zmieniło pozycję na preferowaną przez pewnego znajomego rowerzystę czyli "nosem ostro w dół". Takie to były jaja...
Więcej na GP MTB Puławy