Dzisiaj znowu razem z koleżanką. Rano 18 stopni, w drodze do pracy złapałem flaka z tyłu. Akurat w połowie drogi pod wiaduktem kolejowym. Wlazła jakaś pinezka lub szpilka - holera wie co to. Ale tyle dobrze że została więc było wiadomo gdzie kleić. Łatki samoprzylepne ParkTool GP-2 spisały się świetnie. Przyklejona, wszystko złożone i od razu pompowanie ... żadnego czekania na klej. 10 - 15 minut i jedziemy dalej, do pracy spóźnieni te 15 minut.
W pracy dzisiaj "luźny piątek" wiec puścili nas już o 14. Co zrobić z dodatkowym czasem? Oczywiście pojechałem z koleżanką na mały trip do Supraśla. Najpierw jednak nauczona poranną sytuacją zajechała do rowerowego po łatki, łyżki i zapasową dętkę :) Myślałem że jako tak mało jeszcze jeździła to wymięknie w połowie trasy ale radziła sobie całkiem nieźle do Supraśla. Tam trochę zbędna przerwa na obfity posiłek i powrót już sporo wolniejszy. Ale jeszcze zaciągnąłem ją na górkę w Sowlanach i o dziwo dzielnie na nią podjechała na swoim trekingu :) Temperatura po południu to okolice 30 stopni, jedynie w lasach było ciut chłodniej.
Więcej na 673 praca, flak, supraśl
W pracy dzisiaj "luźny piątek" wiec puścili nas już o 14. Co zrobić z dodatkowym czasem? Oczywiście pojechałem z koleżanką na mały trip do Supraśla. Najpierw jednak nauczona poranną sytuacją zajechała do rowerowego po łatki, łyżki i zapasową dętkę :) Myślałem że jako tak mało jeszcze jeździła to wymięknie w połowie trasy ale radziła sobie całkiem nieźle do Supraśla. Tam trochę zbędna przerwa na obfity posiłek i powrót już sporo wolniejszy. Ale jeszcze zaciągnąłem ją na górkę w Sowlanach i o dziwo dzielnie na nią podjechała na swoim trekingu :) Temperatura po południu to okolice 30 stopni, jedynie w lasach było ciut chłodniej.
Więcej na 673 praca, flak, supraśl