na obiecane przez synoptyków 20' i słońce,wyszło ale wieczorem po powrocie. Z rana jeszcze popadało potem taka mżawka i na południe nie mogąc się doczekać wybrałem się niby na chwilę ubrałem się na deszcz ,a że w miarę dystansu czym dalej na północ tym lepsza pogoda asfalt przesychał, nieśmiało na chwile wyszło słońce i tak sobie jechałem tempo raczej spokojne bo przy mocniejszym ubrany przezornie na deszcz zaczynałem się gotować i tak sobie tyle wyjechałem. W Rudach obowiązkowo na chwilę jedna z ulubionych ławeczek z widoczkiem na pocysterski klasztor ,przez pożarzysko wysypanym asfaltem miejscami ubity w większości jednak jeszcze jak szuterek.Korciło aby wjechać leśne dukty ,ale po deszczach wszędzie błotko.
Więcej na Czekałem
Więcej na Czekałem